Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W lipcu pokusiliśmy się o porównanie sytuacji na GPW z dwoma innymi bolesnymi przypadkami z historii. Fala spadkowa z 2015 roku bardzo przypominała zarówno to co działo się w pierwszej fazie wielkiej bessy z 2008 roku, jak i pamiętny krach z 2011 roku. Z lipcowego zestawienia wynikało jednak, że WIG w którymś momencie oderwał się od podobieństwa z katastrofalnym rokiem 2008, podążając natomiast ścieżką niezwykle zbliżoną do tej z lat 2011-2013. Zobaczmy jak to wygląda obecnie.

Gdyby brać to porównanie dosłownie, to należałoby oczekiwać, że rozpoczęta ostatnio fala zwyżkowa na GPW powinna jeszcze potrwać.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że WIG przebija właśnie ważną strefę oporu...

... oraz że nasza niedawna analiza dotycząca dynamiki PKB prowadziła do wniosku, że we wszystkich historycznych przypadkach z ostatnich kilkunastu lat spadek wzrostu PKB poniżej 3% (r/r) paradoksalnie okazywał się raczej dobrym momentem do kupowania akcji.
Oczywiście te argumenty przemawiają raczej za ostrożnym optymizmem niż bezgraniczną euforią, bo czynników ryzyka dla pozytywnego scenariusza nie brakuje. W krótkim terminie ryzykiem jest to, że po ostatniej silnej zwyżce dojdzie do chwilowego przegrzania.

Z kolei w średnim terminie na krajowym podwórku pod uwagę trzeba brać ryzyko kolejnych nieoczekiwanych pomysłów polityków. Na świecie z kolei w ostatnich latach mamy powtarzające się rozczarowania odnośnie tempa wzrostu gospodarczego, a kraje Europy Zachodniej borykają się z kolejnymi problemami (Brexit, opłakana kondycja części banków komercyjnych).
Nasz Wirtualny Portfel ma już miesiąc!
