Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Czas na odświeżenie diagnozy na rynku złota. Notowania szlachetnego metalu podejmują kolejną próbę przebicia linii łączącej serię lokalnych szczytów. Ta techniczna bariera obejmuje okres o niebagatelnej długości 5,5 roku. Według książkowych schematów sforsowanie tej bariery powinno zatem mieć odpowiednio duże pozytywne konsekwencje.

Serwisy informacyjne przyczyn tegorocznego ożywienia na rynku złota doszukują się w rozmaitych czynnikach, takich jak osłabienie dolara, wysoka niepewność polityczna na świecie (konflikty na Bliskim Wschodzie, Korea Płn., Trump, Brexit itd.), pierwsze jaskółki powrotu inflacji, itp.
Tradycyjnie zwracamy uwagę, że obok tzw. fundamentów na tym rynku jest też inny bardzo ważny element - nastroje spekulantów mierzone wielkością pozycji na rynku kontraktów terminowych. A pod tym względem mamy ostatnio rzadko spotykaną huśtawkę.

Po ostatnim wahnięciu w górę długie pozycje typu spekulacyjnego znalazły się wg naszych obliczeń na poziomie najwyższym od października ub.r. (czyli powróciły do poziomów sprzed wygranej Trumpa w wyborach). Oznacza to, że rynek złota zaczyna stopniowo zmierzać w kierunku przegrzania. Pocieszać się można, że do skrajnie niebezpiecznych pułapów takich jak w połowie 2016 lub w poł. 2011 jeszcze trochę brakuje - będziemy monitorować sytuację.
