Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W najczarniejszych chwilach "koronakrachu" w marcu 2020 odświeżyliśmy wykres porównujący poziom WIG-u z poziomem polskiego PKB. Wnioski były szokujące, a zarazem paradoksalnie zachęcające inwestycyjnie na dłuższą metę - WIG nurkując do wartości najniższych od lat znalazł się ekstremalnie nisko w porównaniu do pułapu, na jakim teoretycznie powinien być, gdyby cały czas zmieniał się w tempie zgodnym z długoterminowym wzrostem gospodarki.
Najwyższy czas znów odświeżyć ten wykres, skoro WIG całkowicie odrobił tamten ubytek i sięgnął po nowy rekord wszech czasów. Zwróćmy przy tym uwagę jak stabilnie w porównaniu z cenami akcji zachowuje się PKB - spadek z czasu wybuchu pandemii był płytki i chwilowy.
Widać, że niejako została właśnie przywrócona równowaga - WIG wg tej koncepcji jest znów tam, gdzie "powinien" być. Oznacza to również, że nie mamy jeszcze do czynienia z sytuacją, w której indeks GPW nadmiernie się zagalopował względem PKB. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2017 roku, zaś w najbardziej skrajnej postaci wystąpiła w latach 2006-2007.
148% - o tyle powiększył się polski nominalny PKB od naszego punktu wyjścia (I kw. 2005), co daje 5,8% w skali roku. WIG urósł mniej więcej tyle samo
Reasumując, o ile w trakcie pandemicznego krachu WIG dramatycznie przereagował w dół względem PKB (gospodarki), to obecnie nie mamy jeszcze do czynienia z analogicznym przereagowaniem w drugą stronę. Obecny poziom WIG-u wydaje się uzasadniony.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.