Tomasz Hońdo | |
Starszy Analityk Quercus TFI S.A. | |
tomasz.hondo@quercustfi.pl |
Początek sezonu publikacji sprawozdań finansowych amerykańskich spółek to dobra okazja, by przyjrzeć się fundamentom hossy na Wall Street. Według prognoz analityków średni ważony zysk na akcję spółek z S&P500 ustanowił w II kwartale nowy historyczny rekord. Sam ten fakt sugeruje, że tegoroczne historyczne szczyty S&P500 nie są czymś anormalnym.
Rys. Średni ważony zysk na akcję spółek z S&P500 (USD)
źródło: S&P Dow Jones Indices
Pewne obawy budzić może natomiast fakt, że tempo wzrostu kursów akcji (17,9% przez rok – do końca II kw.) było wyraźnie wyższe niż tempo wzrostu zysków (4,5% według szacunków). Skąd wzięła się różnica? Ze wzrostu wycen rynkowych akcji, a to z kolei jest wyrazem coraz większego optymizmu rynkowego.
Co prawda analitycy oczekują, że w kolejnych kwartałach tempo wzrostu zysków spółek dramatycznie przyspieszy (aż do 24% w I kw. 2014 r.), ale nie zmienia to faktu, że wskaźnik C/Z bazujący na zyskach prognozowanych na najbliższe 12 miesięcy przekracza 14,0. To poziom dość wygórowany, najwyższy od ponad trzech lat. Czy w tej sytuacji amerykańskim akcjom należy się naprawdę porządna korekta? Być może, choć wyobrazić sobie można jednocześnie, że wysokie wyceny na Wall Street zachęcą globalny kapitał do poszukiwania okazji poza USA. Wskaźnik C/Z oparty na prognozach zysków spółek z indeksu MSCI Emerging Markets nie przekracza 10,0. Czy zatem w którymś momencie globalny kapitał przypomni sobie o znacznie tańszych rynkach wschodzących?
Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER, w którym regularnie powiadamiamy o najnowszych artykułach na qnews.pl.