S&P 500 znów powyżej 6000 pkt., do prognoz strategów powraca optymizm | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

S&P 500 znów powyżej 6000 pkt., do prognoz strategów powraca optymizm

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo

Wraz z powrotem indeksu S&P 500 powyżej 6000 pkt., do poziomu najwyższego od lutego, widać też stopniowy powrót optymizmu w prognozach strategów z Wall Street. O ile w połowie kwietnia, wkrótce po tąpnięciu na giełdach wywołanym przez cła Trumpa, pisaliśmy o "chórze" strategów tnących pospiesznie poziomy docelowe dla S&P 500 na koniec tego roku, to teraz widać tendencję odwrotną.

Przykładowo stratedzy Citi, którzy w kwietniu zredukowali poziom docelowy z 6500 do 5800, teraz podnieśli go, dla odmiany, do 6300. Wcześniej podobny ruch wykonał Deutsche Bank. W mniejszym stopniu prognozy podnieśli na nowo analitycy Barclays i RBC.

Rys1

 

Można tu odnieść wrażenie, że projekcje strategów reagują po prostu z opóźnieniem (a nie z wyprzedzeniem) na wydarzenia na rynku akcji - i pod tym względem mogą wydawać się mało użyteczne. Jeśli spojrzymy dodatkowo na uśrednione, konsensusowe prognozy S&P 500, to ujawni się kolejna ich wada - są one zawsze wyższe od bieżącego poziomu indeksu. Innymi słowy, raczej nie ma co liczyć na to, że projekcje Wall Street ostrzegać będą trafnie przed nadciągającą przeceną akcji (na długą metę strategom opłaca się po prostu być optymistami).

Rys2

 

Ale czy to oznacza, że z tych prognoz nie da się wydobyć żadnej wartości dodanej? Wydaje się mimo wszystko, że konsensusowe projekcje mają też pewne zalety. Główną jest znacznie większa stabilność w porównaniu z notowaniami akcji (czyżby stratedzy jako całość nie reagowali aż tak nerwowo i emocjonalnie na wahnięcia rynku?).

Ta relatywna stabilność sprawia, że w trakcie dramatycznej przeceny - takiej jak na początku kwietnia - potrafi rozszerzać się mocno przestrzeń między bieżącymi wartościami S&P 500, a średnim poziomem docelowym. Zauważmy, że wkrótce po kwietniowym "Liberation Day" Trumpa rozumiany w ten sposób potencjał wzrostowy wyraźnie przekroczył +30 proc. W przeszłości wyskoki wskaźnika do równie wysokich lub wyższych pułapów sygnalizowały trafnie okazje do zakupów akcji - i to właśnie pod tym względem śledzenie konsensusowych prognoz może mieć jednak sens.

Jak to wygląda teraz, po solidnym odbiciu notowań? Wraz ze wspinaczką S&P 500 z powrotem w kierunku średniego poziomu docelowego, rozumiany w opisany sposób potencjał skurczył się poniżej 10 proc. - o okazji porównywalnej z kwietniowym tąpnięciem trudno już mówić. Dobrze natomiast, że konsensusowe projekcje zaczęły odbijać w górę (to też może być jakiś sygnał).


Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.

tomasz.hondo@qtfi.pl
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Jak wysoko urośnie WIG do końca roku?

Wybory