Ropa najtańsza od listopada | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Ropa najtańsza od listopada

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Niezwykle ciekawa sytuacja na rynku ropy naftowej. Notowania gatunku Brent cofnęły się do poziomów sprzed siedmiu miesięcy (!), a skala spadku od tegorocznego szczytu to ponad 20%, co w niektórych komentarzach stało się powodem do mówienia o powrocie bessy.

Trzeba przyznać, że ropa jest cały czas pod silną presją fundamentalną. Wysiłki OPEC mające na celu ograniczenie wydobycia w celu ustabilizowania cen - historycznie potężne narzędzie - tym razem niewiele dają, bo (a) amerykański sektor łupkowy systematycznie zwiększa produkcję, (b) kraje OPEC jako całość ... też zwiększają wydobycie. Mimo obowiązującego do marca 2018 formalnego ograniczenia produkcji najnowsze dane pokazują, że maj był kolejnym miesiącem ... wzrostu wydobycia, głównie za sprawą Libii i Nigerii, krajów wyłączonych na zasadzie wyjątku z porozumienia w sprawie redukcji.

Teoretycznie OPEC mógłby dążyć do dalszego zaostrzenia swej polityki i obniżenia limitów produkcji, ale w ten sposób i tak nie zatrzyma szybko wzrostu wydobycia w USA, a jednocześnie spadek wpływów mocno odczułyby i tak już nadwerężone budżety krajów tej organizacji. Nawet potężna Arabia Saudyjska od dwóch lat ma deficyt budżetowy na poziomie kilkunastu procent PKB, a jej rezerwy walutowe szybko topnieją. W to wszystko wpisują się szeroko komentowane najnowsze przetasowania na saudyjskim dworze królewskim, gdzie do roli następcy tronu awansował reformator znany z dążeń do zmniejszenia uzależnienia kraju od ropy.

Tania ropa to z pewnością świetna informacja dla gospodarki światowej jako całości ze względu na brak presji inflacyjnej, która mogłaby zmusić banki centralne do gwałtownego zaostrzania polityki monetarnej. Gdyby jednak spadek wymknął się spod kontroli i zbliżył ceny do poziomów z początku 2016, byłby to w średnim terminie czynnik ryzyka. Choćby ze względu na potencjalne kłopoty amerykańskiego sektora naftowego, który sporo waży w głównych indeksach. Niemniej na razie notowania zbliżyły się do technicznej strefy wsparcia, która potencjalnie mogłaby wyhamować przecenę.

Abstrahując już od fundamentów, pamiętajmy, że o notowaniach ropy decydują też czynniki czysto spekulacyjne.

W lutym alarmowaliśmy, że pozycje spekulacyjne osiągnęły rekordowe rozmiary w atmosferze powszechnej wiary w "Trumpflation" (wzrost inflacji pobudzony przez pakiety stymulacyjne obiecane przez nowego prezydenta USA). Alarm był trafny, bo od tego czasu ceny ropy się korygują. Teraz czekamy na odwrotny sygnał. Na razie jednak pozycje spekulacyjne są ciągle dość okazałe (uwaga na opóźnienie w danych - dotyczą stanu na 13 czerwca). Dopiero ich spadek do niskich poziomów skłoniłby do zastanowienia nad tym czy ropa osiąga lokalny dołek.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Najwyższą stopę zwrotu w 2026 roku przyniesie:

Wybory