Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Zawsze, gdy na giełdach goszczą spadki, dokonujemy przeglądu rozmaitych wskaźników w celu stwierdzenia czy nastroje rynkowe uległy już zasadniczemu schłodzeniu (po to, by potem zgodnie z odwiecznym cyklem mogły się zacząć na nowo rozgrzewać).
Jak na razie po wyjątkowo słabym początku roku na Wall Street spośród monitorowanych przez nas barometrów uwagę zwraca sondaż Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII), w którym zaczęli dominować pesymiści.
Analogicznego pesymizmu nie dostrzegamy jednak w przypadku np. mającego wielodekadową historię badania firmy Investors Intelligence. Owszem, i tutaj nastroje się wyraźnie pogorszyły w ostatnim czasie, ale ciągle daleko im do punktu "kapitulacji", w którym odsetek pesymistów zacząłby górować nad odsetkiem "byczo" nastawionych doradców.
Nawet najmniejszych oznak pogorszenia wyśmienitych nastrojów nie widać natomiast w najnowszej edycji comiesięcznego sondażu Bank of America wśród zarządzających funduszami na świecie. Wręcz przeciwnie, w styczniu zaangażowanie w akcje deklarowane przez fundusze wręcz podskoczyło w górę i jest blisko górnej granicy historycznego przedziału wahań. Można się zastanawiać czy przypadkiem nie ma tu potencjału do pogorszenia dobrych humorów, skoro w marcu amerykański Fed ma całkowicie zakręcić kurek z pieniędzmi - historycznie wyłączenie QE skutkowało właśnie takim większym popsuciem nastrojów.
A co z polskim rynkiem akcji? Jeden z najważniejszych naszym zdaniem barometrów nastrojów, czyli udział akcji w portfelach OFE (otwartych funduszy emerytalnych) w grudniu ... podskoczył do rekordowego poziomu.
Reasumując, diagnoza na temat stanu nastrojów rynkowych nie jest na obecnym etapie tak jednoznaczna jak byśmy chcieli. Niektóre z obserwowanych przez nas wskaźników świadczą wręcz o bardzo silnym optymizmie wśród inwestorów.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.