Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce były w styczniu aż o 4,4% wyższe niż przed rokiem. Z tak wysoką inflacją nie mieliśmy do czynienia od ... 7,5 roku. "Wzrost inflacji należy wiązać z podwyżkami cen energii elektrycznej, bazą statystyczną, wzrostami cen regulowanych i wysoką realizacją cen żywności" - komentują ekonomiści mBanku.
Jak pokazujemy na powyższym wykresie, przyspieszająca inflacja pozostawiła daleko w tyle zarówno stopy procentowe NBP, jak i częściowo zależne od nich rentowności obligacji skarbowych, nawet tych o długim okresie do wykupu.
W efekcie mamy do czynienia z ujemnymi REALNYMI stopami procentowymi. I to na dodatek rekordowo ujemnymi - z tak znaczącą różnicą nie mieliśmy jeszcze nigdy do czynienia we współczesnej historii polskiej gospodarki.
Nic nie wskazuje jednak na to, by Rada Polityki Pieniężnej zamierzała podnieść stopy procentowe mimo że inflacja zawędrowała już zdecydowanie powyżej jej celu (2,5%). Powołuje się na prognozy, z których wynikałoby, że w trwającym I kwartale inflacja powinna osiągnąć szczyt, po czym ma zacząć stopniowo słabnąć.
Ostatnia oficjalna projekcja inflacyjna NBP (z listopada 2019)
Trzymajmy kciuki żeby ten scenariusz się sprawdził, bo wejście inflacji na tak wysokie (lub jeszcze wyższe) poziomy to zagrożenie dla równowagi w gospodarce.
I jeszcze kilka refleksji z długoterminowego, inwestycyjnego punktu widzenia. Inflacja to nic innego jak wzrost cen. Poniższy wykres przypomina, że chociaż wg Ustawy o NBP "podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen", to w praktyce na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat owe ceny regularnie rosną (z chwilową przerwą w latach 2014-15).
A wzrost cen to nic innego, jak spadek realnej wartości nabywczej papierowego pieniądza, w tym przypadku PLN. Ta na przestrzeni ponad 20. lat skurczyła się o ponad 40% (!). Trzymanie gotówki w przysłowiowej skarpecie oznacza realne straty.
To zjawisko permanentnej erozji wartości pieniądza - spójne zresztą z doświadczeniami innych krajów - oznacza, że na dłuższą metę opłaca się inwestować w aktywa przynoszące w horyzoncie wieloletnim dodatnie realne stopy zwrotu, takie jak akcje, złoto czy nieruchomości (pisaliśmy o tym tutaj).
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.