Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Lipiec dobiegł końca pod hasłem „trend is your friend”, przynajmniej jeśli chodzi o rynki akcji. WIG sięgnął nowego tegorocznego maksimum. W optymistycznej wersji mamy koniec płytkiej korekty, która trwała jeszcze od przełomu kwietnia i maja. Spojrzenie na długoterminowy wykres WIG pokazuje, że indeks atakuje górną linię zwyżkującego kanału, którego historia sięga jeszcze lat 2010-2011. Wyjście górą z tej formacji mogłoby się stać impulsem do ataku na rekord wszech czasów z 2007 roku (67 568,5 pkt. w cenach zamknięcia). Przydałoby się wreszcie pokonać ten poziom – przecież czekamy na to już od ponad dziesięciu lat! Trudniej odpowiedzieć na pytanie czy uda się to osiągnąć bez większej korekty po drodze. Czytaj też: Zmienność powróci już w sierpniu?
I jeszcze ciekawostka: WIG od początku roku zyskał już prawie 21%. Gdyby przynajmniej taki wynik udało się utrzymać do końca grudnia, byłby to rok najlepszy co najmniej od pięciu lat.
Warto też jednak zwrócić uwagę, że ten rok jest tak dobry m.in. dlatego, że poprzednich kilka było tak słabych. W latach 2014-2016 WIG praktycznie stał w miejscu, podczas gdy na wielu giełdach zagranicznych akcje drożały. W tym roku mamy nadrabianie zaległości.