Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Sierpień za nami. Czy letnia hossa dobiega końca? Analitycy banku J.P. Morgan przekonują, że w ostatnich 30. latach wrzesień był najgorszym statystycznie miesiącem dla amerykańskiego S&P500 i zalecają redukcję udziału akcji w portfelu. Sprawdziliśmy to na własną rękę - faktycznie, coś jest na rzeczy. Na przestrzeni 30. lat wrzesień był jedynym miesiącem roku, kiedy amerykański indeks przeciętnie rzecz biorąc był na minusie (wg mediany było to -0,8%).

Oczywiście nie było tak, że wrzesień zawsze był nieudany dla inwestorów. Jego zła sława wynika bardziej z tego, że było więcej miesięcy na minusie, niż na plusie. Ciężko zatem mówić o tym, że wrzesień nieuchronnie musi przynieść ujemną stopę zwrotu. Bardziej trafne jest stwierdzenie, że prawdopodobieństwo tego jest wyższe niż w pozostałych miesiącach.

Niezależnie już od tych statystyk warto się zastanowić zawczasu, jakie czynniki mogłyby sprzyjać, a jakie "przeciwdziałać" jesiennej korekcie na Wall Street. Zacznijmy od dobrych wiadomości. Jak już pisaliśmy, II kwartał przyniósł już niemal wygaszenie spadku zysków amerykańskich korporacji widocznego w poprzednich kwartałach. Jednocześnie przyszły rok według analityków ma być już dużo lepszy - spodziewają się 14% wzrostu zysków. A co może zaszkodzić? We wrześniu nie zabranie powakacyjnych posiedzeń banków centralnych - na 20-21 IX zaplanowane jest to najważniejsze, amerykańskiego Fedu. Czy bank podniesie stopy procentowe?
Jak zwykle trudno wywróżyć czy tym razem nadejdzie jesienna korekta (i czy będzie głęboka, a może płaska), niemniej trzeba przyznać, że amerykańscy inwestorzy raczej nie są do niej przygotowani mentalnie. "Indeks strachu", czyli VIX, przebywa na niskich pułapach, z których w przeszłości z łatwością potrafił wystrzelić w górę (choć potrafił też na nich przebywać przez dłuższy czas).


