Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Podaż pieniądza w strefie euro to jeden z najważniejszych wskaźników dających z wyprzedzeniem wskazówki co do koniunktury gospodarczej i giełdowej.
Jak podał w poniedziałek Europejski Bank Centralny, w czerwcu tzw. agregat M1 (czyli suma gotówki w obiegu i depozytów bieżących - to najpłynniejsza część zasobów pieniądza) powiększył się o 11,8% rok do roku - to tempo najszybsze od grudnia 2009 roku.
Dlaczego ten wskaźnik jest tak ważny? Bo w przeszłości pozwalał z mniej więcej rocznym wyprzedzeniem prognozować kierunek zmian w gospodarkach. Jeśli wierzyć obecnym odczytom, to kolejne kwartały w strefie euro (a przez to i w Polsce - za sprawą eksportu) powinny stać pod znakiem coraz szybszego wzrostu PKB.
Oczywiście tak jak każdy wskaźnik, i ten w którymś momencie może okazać się nietrafny. Jego prognostyczna moc opiera m.in. na założeniu, że wzrost płynnych zasobów gotówki oznaczać może, że konsumenci i firmy przygotowują się na zwiększone wydatki, a te wydatki z kolei miałyby rozruszać gospodarki.