Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Dlaczego niemiecki DAX na jesieni ub.r. przeżył chwilowe załamanie, potem w pierwszych miesiącach tego roku wystrzelił w górę, a ostatnio przeżywa korektę (co nie pozostaje bez wpływu na GPW)? Wiele na ten temat można powiedzieć, obserwując popularny indeks zaskoczeń ekonomicznych Citigroup. Jak sugeruje nazwa, pokazuje on czy w bieżących danych napływających z gospodarki dominują miłe niespodzianki czy raczej rozczarowania.
Związek wahań DAX-a z danymi makro w ostatnich miesiącach wydaje się bardzo wyraźny. Dobra wiadomość jest taka, że według najnowszego odczytu indeks niespodzianek przerwał złą passę i znów zaczął rosnąć. Tygodniowy wzrost okazał się największy od 16 tygodni.
Pozytywny rozwój wydarzeń zaobserwować można także w USA. Tamtejszy indeks zaskoczeń po fali spadkowej buduje coś na kształt znanej fanom analizy technicznej formacji "podwójnego dna" - może jest to przymiarka do trwalszej poprawy danych makro? W ostatnich miesiącach zachowanie S&P 500 było dość rachityczne, co tłumaczyć można było właśnie dość rozczarowującymi doniesieniami z gospodarki.
Co ciekawe indeksy zaskoczeń pozwalają też wyjaśnić wiele na temat wzajemnych relacji między trendami giełdowymi po obu stronach oceanu. Od jesieni ub.r. do połowy kwietnia br. amerykański S&P 500 nie dotrzymywał kroku niemieckiemu odpowiednikowi. Ostatnie dwa miesiące przyniosły jednak odwrócenie tej tendencji.
Warto jednak zwrócić uwagę, że w ostatnim tygodniu oba indeksy zaskoczeń poszły już zgodnie w górę - może zatem czas na równie zgodną poprawę notowań na Wall Street i w Europie?