Od ponad trzech lat akcje na rynkach wschodzących rozczarowują. Powód? Zyski tamtejszych spółek są w trendzie spadkowym. Dlaczego? Bo ceny surowców są pod presją.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Kończący się rok jest już trzecim pod znakiem gwałtownej huśtawki nastrojów na rynkach wschodzących. Najpierw przez większość roku indeks MSCI Emerging Markets mozolnie wspinał się w górę, by potem szybko runąć w dół. W ramach cyklu powtarzającego się uparcie od jesieni 2011 r. inwestorzy mają za sobą cztery wzloty i cztery upadki, które w ostatecznym rozrachunku okazują się bezproduktywne.
Rys. 1. Indeks rynków wschodzących dotarł do poziomu wsparcia

W średnim terminie wydaje się, że ostatnia fala spadkowa może być okazją do przejściowego cieplejszego spojrzenia na emerging markets – indeks zbliżył się do dolnych pułapów wspomnianego cyklu. Czas na kolejny cykliczny wzlot?
A co na dłuższą metę? Najprostszym i zarazem najważniejszym wytłumaczeniem kiepskich stóp zwrotu na rynkach wschodzących w ostatnich latach jest postępujący miarowo spadek zysków spółek. Wyniki prognozowane przez analityków dla firm z MSCI EM są na poziomie najniższym od ponad czterech lat, a tymczasem zyski dla indeksów z rynków rozwiniętych takich jak USA czy Niemcy, biją historyczne rekordy. Dlaczego? Odpowiedź na kolejnym wykresie.
Rys. 2. Prognozowane zyski spółek z MSCI EM podążają za cenami surowców?

Wszystko to pokazuje, że dekoniunktura na rynkach surowcowych i kiepska postawa rynków wschodzących mają ze sobą tradycyjnie dużo wspólnego. Z jednej strony bessa na surowcach takich jak ropa naftowa pogrąża wyniki spółek w krajach eksportujących (Rosja jest dobitnym przykładem), z drugiej zaś – spowolnienie gospodarcze w Chinach wywiera presję na ceny surowców. Do tego doszedł oczywiście czynnik dodatkowy – podaż ropy z łupków.
MSCI zagroziło, że w razie wprowadzenia przez Rosję kontroli przepływów kapitału w celu obrony rubla kraj ten zostanie wykluczony z flagowego indeksu rynków wschodzących.
W tym kontekście można przyjąć tezę, że warunkiem koniecznym do trwałego powrotu emerging markets do łask jest ożywienie na rynkach surowcowych. Dużo trudniej wskazać moment, w którym miałoby do tego dojść. Póki co kierunek trendu jest jednoznaczny.
