Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jak na razie wzrost cen paliw nie ma silnego przełożenia na inflację. GUS podał wczoraj, że w lutym poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się o 0,1% (a rok do roku o 0,8%).
Utrzymująca się deflacja zaowocowała tym, że ceny w polskiej gospodarce są średnio rzecz biorąc najniżej od ok. czterech lat - wynika z naszych obliczeń.

Chociaż banki centralne na ogół narzekają na deflację, bojąc się jej negatywnych skutków dla wzrostu gospodarczego, to jednak z punktu widzenia inwestorów i oszczędzających nie jest to taka zła sytuacja. Oznacza ona bowiem, że nawet gotówka (przysłowiowy "pieniądz w skarpecie") nie traci realnie na wartości (a nawet nieco zyskuje). Z kolei realne stopy zwrotu z wszelkich oszczędności/inwestycji są wyższe niż nominalne - zazwyczaj jest na odwrót, a inflacja "pożera" część nominalnych zysków.
Oczywiście taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Jeśli paliwa będą nadal drożeć, na koniec roku może się okazać, że deflacja odchodzi do przeszłości.
