Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jak co miesiąc, kilka zdań na temat zadłużenia polskiego Skarbu Państwa. To, że mamy nowy rekord (już niemal 900 mld zł) nie jest żadną niespodzianką. Jak wielokrotnie wskazywaliśmy, zadłużenie od lat jest w trendzie wzrostowym, a operacja z 2014 roku (umorzenie obligacji posiadanych przez OFE) jedynie na chwilę zatrzymała tę tendencję.

Tym razem warto jednak odnotować jeszcze jedną kwestię - tempo wzrostu długu. Od początku roku do końca czerwca (za który poznaliśmy właśnie najświeższe dane) zadłużenie Skarbu Państwa urosło o 64,4 mld zł (!). Porównanie z poprzednimi latami dowodzi, że w I półroczu tempo zadłużania w ujęciu nominalnym było rekordowe (przynajmniej na tle lat 2010-2015, za jakie wykonaliśmy obliczenia).

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że w ujęciu procentowym rekordów nie ma, bo dług rósł szybciej w 2010 roku. Niemniej w pozostałych zestawionych latach przyrost był mniejszy niż w tym.

Im większe zadłużenie, tym większą pulę pieniędzy z budżetu trzeba przeznaczać na jego obsługę. W tym roku ma to być 31,8 mld zł, co ma pochłonąć ponad 10% zaplanowanych dochodów budżetowych. Co ciekawe w tym przypadku nie jest to kwota rekordowa, co rząd zawdzięcza zapewne niskim stopom procentowym, nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

