Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jakiś czas temu pokusiliśmy się o próbę stworzenia syntetycznego barometru nastrojów na warszawskiej giełdzie, łączącego w sobie kilka (a konkretnie pięć) sprawdzonych wskaźników. Czas na aktualizację, bo nasz barometr przebył ostatnio długą drogę.

Powróćmy pamięcią do początku lipca. Byliśmy wtedy świeżo po niemiłej niespodziance po referendum ws. Brexit i wszystko zdawało się malować w czarnych barwach. WIG konsekwentnie zmierzał w kierunku dołka z początku roku. Nic więc dziwnego, że nasz barometr przebywał głęboko w "strefie strachu". A kiedy na rynkach panuje strach... warto akumulować akcje. Od tego czasu WIG urósł o kilkanaście procent.
Obecna sytuacja jest już jednak zgoła odmienna. Barometr w końcu ubiegłego tygodnia znalazł się na granicy... "strefy euforii". Poprzednio był w niej jeszcze wiosną 2015 roku.


Zgodnie z zapowiedzią już w piątek zredukowaliśmy o połowę naszą wirtualną pozycję w ETFW20 (z 4 do 2 sztuk po cenie 226 zł minus 5 zł prowizji). Z zamknięciem reszty pozycji poczekamy aż barometr nastrojów osiągnie jeszcze wyższe poziomy (oczywiście tak może się nie stać - ale nasza pozycja i tak jest już niewielka).
