Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Zamrożenie gospodarek i wzrost bezrobocia odciskają piętno na wskaźnikach zaufania konsumentów. W Polsce odpowiedni indeks obliczany przez GUS runął w kwietniu do poziomu najniższego od ... ponad 16. lat (!). To zarazem jeden z najniższych odczytów w historii pomiarów.
Zauważmy, że w przeszłości niskie poziomy wskaźnika ufności były charakterystyczne dla długoterminowych dołków na GPW (2001-02, 2009, 2012). Był to z reguły sygnał, że nastroje - nie tylko konsumentów - stały się tak złe, że istniał duży potencjał do ich poprawy.
Oczywiście można argumentować, że obecna sytuacja jest bardzo specyficzna. Inne zastrzeżenie jest takie, że w największej gospodarce - w USA - analogiczny (choć liczony wg innej metodologii) wskaźnik zaufania konsumentów nie jest tak nisko. Owszem, w kwietniu spadł do poziomu najniższego od ok. 6. lat, ale wciąż jest wyraźnie powyżej dołków z ostatnich trzech recesji. "Musi spaść niżej" - to jeden z argumentów rynkowych "niedźwiedzi".
Reasumując, po marcowym krachu na giełdach przyszedł czas na analogiczne pogorszenie nastrojów konsumentów na świecie. W przeszłości niskie poziomy wskaźników zaufania świadczyły o okazjach na giełdach. U nas wskaźnik jest już ekstremalnie nisko, ale w USA "dopiero" na 6-letnim minimum.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.