Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.
Jeśli wierzyć historii, w pierwszych kilku kwartałach od przeprowadzonych właśnie wyborów do Kongresu akcje na Wall Street powinny jeszcze kontynuować hossę. A potem? Ostatnie dwie bessy rozpoczęły się na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy kadencji prezydenta.
Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Poruszyliśmy już temat historycznych statystyk i prawidłowości związanych z przeprowadzonymi właśnie "połówkowymi" wyborami do amerykańskiego Kongresu, ale zagadnienie to wydaje się wart głębszego zbadania.
„Midterm elections”, które po polsku można by najtrafniej określić jako „wybory na półmetku kadencji prezydenta” (a precyzyjniej: na półmetku okresu między kolejnymi wyborami prezydenckimi, bo kadencja formalnie zaczyna się i kończy w styczniu), to z pewnością jedna z najważniejszych dat w amerykańskim kalendarzu politycznym, wpisująca się w teorię tzw. cyklu prezydenckiego.
Jedną z najważniejszych konkluzji tej popularnej teorii jest to, że okolice trzeciego roku kadencji prezydenta USA (czyli już po wyborach "połówkowych"), to historycznie bardzo udany rok dla inwestorów na Wall Street. W niektórych wersjach cyklu prezydenckiego doprecyzowuje się, że chodzi nie tyle o trzeci rok kalendarzowy, lecz okres właśnie po "midterm elections".
Rys. 1. Cykl polityczny w USA, a rynek akcji
Źródło: Qnews.pl.
Sprawdziliśmy dokładnie co działo się na Wall Street w okresie od wyborów „na półmetku” (posłużyliśmy się uproszczeniem – licząc od końca października poprzedzającego te wybory) do końca kadencji danego prezydenta. Zbadaliśmy w miarę współczesny nam okres od początku pierwszej kadencji Ronalda Reagana (rok 1981).
Na podstawie dziewięciu przypadków z tego okresu wyłania się pewien interesujący schemat. Okazuje się, że w pierwszych dwóch kwartałach po „midterm elections” we WSZYSTKICH przypadkach S&P500 kontynuował hossę, a w prawie wszystkich trend wzrostowy utrzymał się przez ok. trzy kwartały.
Rys. 2. Pierwsze kwartały po „midterm elections” to historycznie był dobry okres dla rynku akcji
Źródło: Qnews.pl.
Mniej jednoznaczne jest natomiast to co działo się później. Jeśli już miały się pojawić jakieś większe powody do bólu głowy dla inwestorów (w wielu przypadkach się nie pojawiły), to działo się to najwcześniej po upływie 10. miesięcy od wyborów połówkowych. To w tym okresie doszło do pamiętnego wielkiego krachu na jesieni 1987 i to właśnie w jego trakcie rozpoczęły się dwie ostatnie bessy.
Rys. 3. Bessy i krachy, jeśli już miały się pojawić, to pojawiały się w ostatnich kilkunastu miesiącach kadencji prezydenta
Źródło: Qnews.pl.
Innymi słowy, jeśli wierzyć historycznym prawidłowościom, to jeśli w najbliższych latach miałaby nadejść kolejna bessa na Wall Street, to raczej jeszcze nie w najbliższych kwartałach, lecz dopiero w okolicach czwartego roku kadencji prezydenta Trumpa (rok 2020). Te konkluzje ciekawie komponują się z naszymi rozważaniami na temat polityki monetarnej w USA...
Prawa do publikacji niniejszego artykułu są zastrzeżone dla Qnews.pl oraz parkiet.com.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.