Tomasz Hońdo | |
Starszy Analityk Quercus TFI S.A. | |
tomasz.hondo@quercustfi.pl |
Mijają trzy tygodnie od momentu, kiedy polskie akcje zaczęły się poddawać fali wyprzedaży. Czas na chłodno przyjrzeć się krajobrazowi po tamtym spustoszeniu. Pokuśmy się o szczyptę elementarnej analizy technicznej.
Na szczęście dla posiadaczy akcji WIG w trakcie czerwcowej paniki nie przebił dołka z kwietnia (43.160 pkt.), który według analityków technicznych stanowił kluczowy poziom wsparcia. Zanim taka groźba się ziściła, nadeszło wyczekiwane odbicie w górę.
Rys. 1. WIG
Teraz na wykresie widzimy już znacznie bardziej optymistyczny rozwój wydarzeń. Ostatni dołek (z 9 lipca) położony jest wyżej od tego z 27 czerwca, a na dodatek w czwartek WIG naruszył lokalną górkę z 4 lipca. Gdyby udało się ją na dobre pokonać, indeks znalazłby się najwyżej od 20 czerwca, a to już byłaby zupełnie nowa jakość na tle wydarzeń z poprzednich tygodni.
Nie bez znaczenia dla takiego obrotu spraw jest sytuacja na giełdach zachodnich. Niemiecki DAX także wykonał ostatnio zwrot w jedynie słusznym dla posiadaczy akcji kierunku.
Rys. 2. DAX
Pytanie, czy ostatnie ocieplenie klimatu na warszawskim parkiecie na dobre kończy okres dużej nerwowości. Z jednej strony odłożenie w czasie (do końca sierpnia) rozstrzygnięć na temat „reformy” OFE to co najwyżej odroczenie dalszej huśtawki nastrojów na GPW. Z drugiej, w dłuższym horyzoncie czasowym (wynoszącym kilka najbliższych kwartałów) rynkowi akcji sprzyjają niezmiennie czynniki takie jak rekordowo niskie stopy procentowe w naszym kraju i perspektywa wyjścia gospodarki z cyklicznego dołka.
Warto też zwrócić uwagę na okoliczności związane z deklaracjami amerykańskich władz monetarnych. Jak pamiętamy, pretekstem do czerwcowej przeceny na globalnych rynkach stały się wypowiedzi Bena Bernanke na temat stopniowego wygaszania programu skupu aktywów (QE). Uspokojenie sytuacji na rynkach nie powinno zatem dziwić w tym kontekście, skoro teraz szef Fedu złagodził ton wypowiedzi, deklarując, że "amerykańskiej gospodarce potrzeba wysoce ekspansywnego nastawienia w przewidywalnej przyszłości". Zresztą nieoczekiwany wzrost pilnie monitorowanej przez rynki liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (Jobless Claims) do poziomu najwyższego od dwóch miesięcy oddala groźbę szybkiego odłączenia kroplówki przez Fed. W tej sytuacji uwaga inwestorów skupi się teraz zapewne na wynikach finansowych amerykańskich spółek.
Na krótką metę koniunkturze na GPW pomóc może fakt, że na skutek czerwcowej wyprzedaży znacznemu schłodzeniu uległ optymizm rynkowy. Według czwartkowego odczytu odsetek byków w cotygodniowej ankiecie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wyniósł 42,9%. To ciągle jeszcze nie jest poziom świadczący o skrajnie dużym pesymizmie (za taki można na podstawie historii uznać ok. 30%), ale jeszcze miesiąc temu byków na GPW było ponad 63%. Najnowszy odczyt jest najniższy od 10 tygodni.
Reasumując, po niedawnej gwałtownej wyprzedaży kursy akcji na GPW podjęły próbę powrotu do trendu wzrostowego w ślad za rynkami rozwiniętymi.
Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER, w którym regularnie powiadamiamy o najnowszych artykułach na qnews.pl.
Przypominamy też o konkursie z nagrodami - tylko do końca lipca!