Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Czy po rajdzie trwającym od jesieni ub.r. polskie akcje stały się drogie? Niewiele na to wskazuje, przynajmniej biorąc pod uwagę wskaźniki cena/zysk.
We wrześniu pokazywaliśmy, że wskaźnik ceny do prognozowanych zysków (forward P/E) polskich spółek (a konkretnie największych spółek, z indeksu MSCI Poland) znalazł się na poziomach porównywalnych z tymi z końcówki globalnego kryzysu finansowego 2008/09. Ponad pół roku później widać, że wskaźnik ten podniósł się, ale w ograniczonym stopniu. Wg danych MSCI, na koniec kwietnia wynosił zaledwie 7,4 (wobec 5,5 w dołku). I co ważne, polskie akcje wyceniane są wg tego kryterium ciągle ze znacznym dyskontem względem rynków wschodzących (MSCI Emerging Markets).
Powyższe dane dotyczą wąskiego grona spółek, więc nie oddają do końca sytuacji na szerokim rynku akcji, gdzie indeks sWIG80 przymierza się do pokonania historycznego rekordu. Aby uzyskać pełniejszy obraz szerokiego rynku, tradycyjnie obliczamy medianę wskaźników P/E dla wszystkich polskich spółek. Co prawda musimy w tym przypadku bazować na P/E opartych na zaraportowanych (historycznych) zyskach spółek, a nie tych prognozowanych (jak w przypadku danych MSCI), ale zaletą tego podejścia jest szeroki charakter.
W dołku ubiegłorocznej bessy mediana P/E na GPW wynosiła 6,9 i poziom ten konkurował z dnem z 2009 roku o miano rekordowo niskiej wartości (co jak się okazało, znów stanowiło okazję do zakupów). Oczywiście od tego czasu wyceny znacznie się podniosły. Mediana P/E podskoczyła do 10,6 (dane z 17 maja). Stąd już blisko do średniej za ostatnie 10 lat (11,4), można więc mówić, że wyceny stopniowo stają się umiarkowane. Ale trudno byłoby mówić, że są już wysokie.
Reasumując, trend wzrostowy na GPW wystartował na jesieni z tak niskiego pułapu (5,5-6,9 w zależności od wersji wskaźnika P/E), że mimo pokaźnej zwyżki trwającej od ponad pół roku akcje nie wydają się ciągle drogie, przynajmniej biorąc pod uwagę P/E.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.