Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Przed miesiącem pisaliśmy o silnym pesymizmie w globalnym sondażu Bank of America, który z kontrariańskiego punktu widzenia stanowić mógł zachętę do akumulacji akcji. Miesiąc później widać, że główne wskaźniki nastrojów zawarte w tej ankiecie zaczynają odbijać z tamtych niskich pułapów.
Widać to zarówno, jeśli chodzi o deklarowaną przez fundusze alokację w akcje, która drgnęła w górę...

... jak i udział gotówki w portfelach, który drgnął w dół, sygnalizując mniejszy strach wśród inwestorów.

Można przypuszczać, że te przesunięcia wskaźników względem kwietnia byłyby jeszcze bardziej zauważalne, gdyby sondaż został przeprowadzony kilka dni później, już po sygnałach de-eskalacji napięć handlowych w stosunkach USA z Chinami (ankieta datowana jest na 2-8 V). W każdym razie uspokojenie obaw należy chyba odczytywać pozytywnie. Uspokojenie to znalazło też odzwierciedlenie w malejących obawach przed recesją (w kwietniu obawy te znalazły się na poziomie najwyższym od 2023).

Co ciekawe natomiast, odwilży wcale nie widać na razie w postrzeganiu przez inwestorów amerykańskich akcji. Wahadło pokazujące preferencje funduszy pomiędzy akcjami z USA i Europy jeszcze bardziej przechyliło się w stronę Starego Kontynentu (być może i tutaj trochę inaczej wyglądałoby to po ostatnich ruchach Trumpa).

W parze z niechęcią do amerykańskich akcji idzie niechęć do dolara. Wg sondażu fundusze są najmocniej niedoważone w USD od ... 19 lat (co ciekawie koresponduje z opisywanym ostatnio pozycjonowaniem na rynku kontraktów na dolara). Można się zastanawiać, czy te opinie nie stają się już zbyt jednostronne.

Reasumując, sondaż BofA potwierdza stopniową "odwilż" w nastrojach na rynkach w porównaniu z kwietniowym strachem wywołanym przez cła Trumpa. Ta odwilż w mniejszym stopniu ukierunkowana jest najwyraźniej na amerykańskie aktywa.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.