Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Na początku wtorkowej sesji WIG pokonał najwyższy odnotowany w dotychczasowej poziom, ustanawiając nowy rekord (67.933,05 pkt.). Do pełni szczęścia zabrakło tylko pokonania rekordu liczonego w cenach zamknięcia, ale dystans do niego jest symboliczny.
Najwyższy też czas, by zaktualizować nasz wykres obrazujący długofalowy "super-trend" na rynku akcji.
Bez wątpienia rekordy to potwierdzenie słuszności długoterminowego podejścia do inwestowania (chyba że zakupy akcji były dokonywane po bardzo wysokich cenach w 2007 roku...). O wiele trudniejsze jest natomiast prognozowanie tego, co na GPW może się stać w kolejnych kilku/kilkunastu miesiącach po zdobyciu szczytu z 2007 roku.
Spróbujmy podsumować wybrane szanse i zagrożenia.
Szanse:
- w USA realizuje się scenariusz "melt-up" (przyspieszenia zwyżek); wg rynkowego weterana i eksperta od baniek spekulacyjnych J. Granthama, S&P 500 może w trakcie roku osiągnąć pułap 3400-3700 pkt. zanim dojdzie do załamania; wczoraj w tym samym tonie wypowiedział się szef największego na świecie funduszu hedgingowego, miliarder Ray Dalio;
- w USA, w Europie, na rynkach wschodzących i w Polsce rosną zyski spółek;
- wyceny akcji na GPW (mierzone np. wskaźnikami P/E) są wyraźnie niższe, niż na szczycie w 2007 roku;
- mimo hossy nie obserwujemy napływów do funduszy typowo akcyjnych (ta faza dopiero przed nami?).
Czynniki ryzyka:
- od miesięcy globalne rynki nie przeżyły korekty z prawdziwego zdarzenia: amerykański S&P 500 rośnie rekordowo długo bez 5% "obsunięcia", a nasz WIG i indeks rynków wschodzących - rekordowo długo bez 10% korekty (mocna korekta "wisi w powietrzu"?);
- wskaźniki koniunktury gospodarczej, takie jak nasz ulubiony unijny Economic Sentiment Index są w okolicach historycznych szczytów, gdzie stosunek zysku do ryzyka w przypadku akcji był do tej pory zawsze niekorzystny;
- banki centralne stopniowo zaostrzają politykę monetarną; wg prognoz "króla obligacji" J. Gundlacha w połowie roku łączne zakupy netto obligacji Rezerwy Federalnej i EBC staną się ujemne, co będzie oznaczało negatywny impuls dla rynków.
Reasumując, nowy rekord wszech czasów na GPW (na razie w trakcie sesji), to okazja do świętowania dla długoterminowych inwestorów, zwłaszcza tych, którzy akcje kupowali po korzystnych cenach lub też po prostu kupowali je systematycznie. Trudniej prognozować rozwój wydarzeń w średnim terminie, gdzie nie brakuje nie tylko czynników ryzyka, ale też pozytywnych elementów.