Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Ledwie zaczęliśmy zastanawiać się nad przyczynami osuwania się indeksu sWIG80 (grupującego głównie małe spółki na GPW), a pojawił się kolejny ważny sygnał. Tym razem z polskiej gospodarki. Powszechnie obserwowany przez analityków i ekonomistów wskaźnik PMI (na podstawie ankiet wśród firm pokazuje poziom aktywności w przemyśle) ustanowił tegoroczne minimum - jest najniżej od listopada ub.r.! Pocieszać się można tym, że jego wartość jest ciągle wysoka (52,3 pkt.), a spadek do ośmiomiesięcznego minimum to zdaniem autorów badania raczej sygnał "przyhamowania tempa wzrostu", a nie tyle początku jakiejś zapaści (dopiero spadek poniżej granicy 50 pkt. uznawany jest za sygnał recesyjny).
Niemniej warto zauważyć, że ten spadek PMI jest skorelowany ze wspomnianą mizerią na rynku małych spółek, które historycznie były segmentem najbardziej wrażliwym na wahania koniunktury (nawet te dość drobne).
Spójrzmy jeszcze jak to wygląda w bardzo długim okresie. Czerwonymi liniami zaznaczyliśmy te punkty, gdy PMI z bardzo wysokich poziomów spadał do mniej więcej takich jak obecnie.
Dotąd takich sygnałów było sześć. Dwa z nich okazały się bardzo niebezpieczne - w latach 2007 i 2011 były dopiero wstępem do ostrego spowolnienia gospodarczego, a na giełdzie - zapowiedzią bessy/krachu. Oczywiście były też przypadki dużo lepsze (zwłaszcza rok 2006). Spróbujmy to uporządkować liczbowo.
Zmiany sWIG80 po spadku PMI do poziomu podobnego jak obecnie
Trzeba przyznać, że te statystyki nie wyglądają zbyt obiecująco, przynajmniej na krótką metę (bo w horyzoncie 12-mies. prawdopodobieństwo złego scenariusza jest takie jak przy rzucie monetą - czyli niewiele z tego wynika). Jest to jeden z tych elementów, które wyraźnie "nie pasują" do dość optymistycznego obrazu sytuacji np. na rynkach wschodzących, o którym regularnie piszemy. Być może historyczne statystyki należy traktować z rezerwą o tyle, że w ostatnich latach zachowanie PMI stało się dużo bardziej chaotyczne, niż kiedyś (dotyczy to zresztą wielu innych wskaźników makroekonomicznych).
Reasumując, opadający wskaźnik PMI sugeruje, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce być może osiągnęło swe maksima w I połowie roku i teraz mamy postępujące "przyhamowanie" tego tempa. Indeks małych spółek zdaje się negatywnie reagować na ten bieg wydarzeń. Oby skończyło się tylko na "kontrolowanym" przyhamowaniu (jak w 2006 roku), a nie na jakiejś niemiłej niespodziance...