Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Marzec trwale zapisał się w kronikach rynkowych i pamięci inwestorów. Spadek amerykańskiego S&P 500 o 12,5%, a naszego rodzimego WIG-u o 15,5% - to jedne z najbardziej ujemnych historycznie miesięcznych zmian indeksów (a to i tak tylko częściowo pokazuje dramatyczny charakter ostatniego miesiąca, bo w najniższym punkcie S&P 500 tracił niemal 26% względem lutego, a WIG prawie 28%).
Jak to wygląda dokładniej ze statystycznego punktu widzenia?
Zacznijmy od Wall Street. Marzec to 19. najgorszy miesiąc na przestrzeni stu lat. Jeśli w zestawieniu pozostawić jedynie lata powojenne (eliminując w ten sposób m.in. dominujące w zestawieniu przypadki z okresu Wielkiego Kryzysu z lat 1929-33) okazuje się, że marzec był czwartym najgorszym miesiącem.
Czy można znaleźć jakiś wspólny mianownik, jeśli chodzi o zmiany S&P 500 po takich fatalnych miesiącach? Uwagę zwraca fakt, że w powyższej tabeli dominuje kolor zielony. Począwszy od dziewiątego miesiąca po fatalnych miesiącach amerykański indeks był na plusie w ośmiu na dziewięć przypadków.
A jak to wygląda jeśli chodzi o rodzimy rynek? W tym przypadku z zestawienia można śmiało wyeliminować bardzo chaotyczne zmiany z pierwszych debiutanckich lat GPW. W takim ujęciu, począwszy od 1996 roku marzec okazał się ... czwartym najgorszym miesiącem dla WIG-u. Warto dodać, że w tabeli znalazł się również - na szóstej pozycji - luty br.
Uwagę zwraca fakt, że zestawienie dla rodzimego rynku wygląda inaczej niż w przypadku Wall Street. Nie tylko jeśli chodzi o pozycje na liście, ale też brak jednoznacznej dominacji "zieleni" w dalszej części tabeli (choć trzeba przyznać, że dominuje ona przynajmniej w ścisłej "czołówce" tabeli, czyli w przypadkach z lat 1998, 1999 i 2008 - w obu po dwunastu miesiącach pojawiają się dwucyfrowe stopy zwrotu).
Reasumując, za nami jeden z najbardziej traumatycznych miesięcy w historii giełd. Sam fakt że indeksy spadły w tak dramatyczny sposób o niczym nie przesądza. Zauważmy, że szczególnie w perspektywie wielu miesięcy giełdy potrafiły przeżyć gwałtowne odreagowania nawet jeśli na krótką metę jeszcze czasem nadal spadały.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
