Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Na początku maja poruszaliśmy temat "sell in May and go away", czyli efektu sezonowości na GPW polegającego statystycznie na tym, że - średnio rzecz biorąc - okres od maja do września był zdecydowanie mniej udany dla krajowych akcji niż pozostała część roku. O ile maj, przynosząc niewielki spadek WIG-u, dobrze wpisywał się w tę regułę, to czerwiec zrobił bardzo pozytywną niespodziankę. Licząc do czwartku, WIG jest prawie 8 proc. na plusie w szóstym miesiącu roku. Tak udany czerwiec w naszych statystykach zdarza się raz na 11-13 lat (!). Tegoroczny rywalizuje pod względem stopy zwrotu z czerwcem 2012 oraz 1999 roku.
Tegoroczny nadspodziewanie dobry wynik oczywiście poprawia długoterminowe oblicze czerwca w statystykach, chociaż nie czyni z tego miesiąca statystycznego mistrza. Na przestrzeni ponad ćwierć wieku skumulowana zmiana WIG-u w czerwcu wynosi, nawet po tegorocznej miłej niespodziance, ... -11 proc.
Ale teraz ważniejsze jest to, że przed nami lipiec, który w historycznych danych ma już zupełnie inne oblicze. Jak pokazujemy na poniższym wykresie, ten letni miesiąc można traktować jako pozytywny przerywnik w ramach słabszej sezonowości rozciągającej się do jesieni. Przez ostatnie ćwierć wieku lipiec przyniósł skumulowaną zmianę WIG-u o 69,4 proc., czyniąc ten miesiąc jednym z najlepszych w całym roku.
Oczywiście urok zależności sezonowych polega na tym, że nie zawsze się sprawdzają. Tak jak czerwiec nie zawsze był nieudany, tak też lipiec nie zawsze był udany (przykładowo we wspomnianym 2012 roku przyniósł korektę w dół po bardzo dobrym czerwcu). Odsetek przypadków na plusie w przypadku czerwca podskakuje po tegorocznej niespodziance do 54 proc., zaś w przypadku lipca odsetek ten wynosił dotąd 60 proc. (dane dla ćwierć wieku).
Co ciekawe, tegoroczny czerwiec okazuje się również ponadprzeciętnie udany dla krajowych obligacji. Indeks TBSP, gromadzący papiery skarbowe o stałym oprocentowaniu, jest ponad 1 proc. na plusie, wobec historycznej średniej na poziomie ... +0,03 proc.
Skoro o obligacjach mowa, to trzeba też wspomnieć, że w ich przypadku nadchodzący lipiec był ZAWSZE na plusie. Co ciekawe najbardziej spektakularny wynik wypracował w trakcie ubiegłego, trudnego przecież roku.
Reasumując, czerwiec pozytywnie zaskoczył na krajowym rynku zarówno akcji, jak i obligacji. Przed nami lipiec, który historycznie był na ogół (w 60 proc. przypadków) udany dla akcji i zawsze udany dla obligacji.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.