Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Polskie obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu, które aż do jesieni ub.r. przeżywały bezprecedensową bessę, w tym roku stopniowo wspinają się na wyższe pułapy, odrabiając wcześniejsze straty. W ostatnich dniach reprezentujący je indeks TBSP pokonał lokalną górkę z połowy maja i znalazł się najwyżej od ponad półtora roku.
Na wykresie TBSP uwagę fanów analizy technicznej zwracać może jeszcze jedna kwestia - wahania indeksu w ostatnich miesiącach wyraźnie się zawężają. W efekcie powstaje tu charakterystyczna formacja (klina lub trójkąta). Teoretycznie "wybicie" górą z niej mogłoby stać się impulsem do szybszej zwyżki, ale ważne też, by nie doszło do wybicia dołem z tego książkowego układu.
Zawężenie wahań indeksu (a ogólnie - cen obligacji z jego koszyka), to pokłosie analogicznego zawężenia wahań rentowności (yield) papierów skarbowych po okresie wcześniejszego skrajnego rozchwiania. Aby TBSP mógł "wybić" się w górę i przyspieszyć tempo zwyżki, rentowność np. pokazanych na wykresie 10-letnich obligacji musiałaby analogicznie wybić się dołem poniżej serii dołków. Oczywiście TBSP mógłby wspinać się na wyższe pułapy nawet przy braku takiego spadku rentowności - dzięki wypłatom odsetek oraz powolnej wspinaczce cen rynkowych obligacji ku ich wartości nominalnej - ale byłby to relatywnie "mało emocjonujący" ruch.
Z fundamentalnego punktu widzenia scenariusz przełamania serii dołków i głębszego spadku rentowności (= wzrostu cen) musiałby zostać uzasadniony przez bliską perspektywę serii cięć stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Na razie potencjał spadkowy rentowności wydaje się jednak ograniczony przez fakt, że rentowności np. 10-latek już teraz są wyraźnie poniżej obecnego poziomu stopy referencyjnej NBP (ok. 5,8 proc. versus 6,75 proc.). Historycznie największy potencjał istniał, gdy rentowności zaczynały obniżać się z poziomów wyższych od stopy procentowej.
Notabene warto zwrócić, że - parafrazując pojęcie znane z rynku amerykańskiego - "RPP pivot" (czyli punkt zwrotny, rozumiany jako koniec podwyżek stóp w Polsce) spełnił swą rolę zgodnie z naszymi ubiegłorocznymi założeniami, wyznaczając koniec trendu wzrostowego rentowności. Kolejnym etapem z historycznego punktu widzenia powinien być właśnie cykl obniżek stóp. Historia nie daje jednoznacznej odpowiedzi na temat terminu pierwszego cięcia stóp. O ile w 2008 roku cykl obniżek rozpoczął się - pod wpływem globalnego kryzysu finansowego - zaledwie 5 miesięcy od ostatniej podwyżki, to teraz od ostatniej podwyżki (z września 2022) minęło już ponad 9 miesięcy.
Reasumując, indeks krajowych obligacji skarbowych o stałym oprocentowaniu pomału wspina się na wyższe pułapy, co stanowi zdecydowanie pozytywną odmianę względem wcześniejszej bessy, wywołanej przez agresywną serię podwyżek stóp procentowych. Od ostatniej podwyżki minie niebawem 10 miesięcy, więc obligacje chyba mają już apetyt na pierwszą obniżkę stóp (sądząc po zachowaniu rentowności), ale dopóki perspektywa rozpoczęcia całego cyklu cięć nie będzie w zasięgu ręki, potencjał do mocniejszego spadku rentowności (i wzrostu cen) wydaje się ograniczony. Ale nawet relatywnie powolna wspinaczka indeksu TBSP to i tak dobra wiadomość.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.