Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Zakończony właśnie I kwartał pozostawia po sobie niechlubny szczyt inflacji w naszym kraju na poziomie 18,4 proc. rok do roku w lutym, ale też jednocześnie uzasadnioną nadzieję na to, że inflacja rozpoczyna właśnie trwały trend spadkowy. Wg wstępnego odczytu, w marcu 12-miesięczne tempo wzrostu cen spowolniło do 16,2 proc., co jest już poziomem najniższym od siedmiu miesięcy.
I choć tempo inflacji jest ciągle nie do zaakceptowania, to jednak pojawia się coraz więcej sygnałów zapowiadających kontynuację dobrze zapowiadającego się trendu. W strefie euro w marcu inflacja spowolniła do 6,9 proc. r/r, czyli poziomu najniższego od 13 miesięcy. A jeśli traktować najnowsze dane z Hiszpanii jako wskaźnik wyprzedzający dla innych krajów ze względu na szybsze reakcje kosztów energii na wahania cen na rynkach hurtowych, wizja szybkiej dezinflacji w kolejnych miesiącach staje się jeszcze bardziej obiecująca.
W to wszystko wpisuje się niedawna, marcowa projekcja NBP, która zakłada, że szczyt inflacji jest już za nami (co ciekawe wg danych uśrednionych miał miejsce już nawet w IV kw. 2022). Począwszy od II kwartału inflacja ma się szybko obniżać i do końca roku osiągnąć pułap ok. 7 proc. Choć wątpliwości co do takiego tempa schładzania pojawiają się nawet w gronie Rady Polityki Pieniężnej, to jednak trzeba przyznać, że ostatnie projekcje NBP zaczęły dużo lepiej trafiać w porównaniu z tymi z lat 2020-21, które notorycznie nie doceniały rozpędzającej się inflacji (ostatnio jest wręcz odwrotnie).
Perspektywa szybkiego obniżania się inflacji to bez wątpienia najlepsza wiadomość w obecnym gospodarczym otoczeniu rynków.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.