Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Najnowsze, wstępne odczyty wskaźników PMI w strefie euro pokazują swoiste rozdwojenie jaźni w europejskiej gospodarce. Z jednej strony obserwujemy silny wzrost PMI dla usług, który w marcu zawędrował najwyżej od 10 miesięcy (55,6 pkt.). A z drugiej, ożywienie PMI dla przemysłu zupełnie straciło wigor - wskaźnik znalazł się najniżej od czterech miesięcy (47,1) i jest znów coraz bliżej październikowego dołka (46,4).
Który wskaźnik jest ważniejszy z punktu widzenia inwestorów? Tradycyjnie w naszych analizach koncentrujemy uwagę na przemysłowym PMI. Nie bez powodu, bo ewidentne jest, że indeksy giełdowe - w tym nasz rodzimy WIG - są dużo mocniej skorelowane właśnie z przemysłową, a nie usługową wersją PMI. Ta pierwsza w zeszłym roku zaliczyła spory zjazd, czemu towarzyszyła bessa na GPW, a w tym samym czasie usługowy PMI notował raczej skoki w górę i w dół, niemające wyraźnego związku z koniunkturą na giełdzie.
Jak interpretować ewidentny falstart przemysłowego PMI, który od jesieni przeżył kilka miesięcy wzrostu, który mocno rozbudził nadzieje na trwalsze ożywienie, po czym w ostatnich dwóch miesiącach zaczął na przekór tym nadziejom zawracać w dół?
Po pierwsze nie ma wątpliwości, że PMI nie kroczy po ścieżce dynamicznego, jednostajnego ożywienia, znanego z lat 2020 czy też 2009. Dlaczego? Zapewne dlatego, że w przeciwieństwie do tamtych przypadków nie tylko nie mieliśmy jeszcze do czynienia z poluzowaniem polityki monetarnej, lecz wręcz przeciwnie - stopy procentowe czy to w strefie euro, czy też w USA ciągle idą w górę.
Podobne "falstarty" miały miejsce na przełomie lat 2019/20 oraz 2011/12. Módlmy się, by tym razem powtórzył się raczej ten starszy przypadek, bo wtedy PMI po początkowym falstarcie potem co prawda pogłębił dno, ale już stosunkowo niewiele (a rynek akcji dna już nie pogłębił).
Reasumując, wygląda na to, że otoczenie monetarne nie pozwala póki co na mocne ożywienie gospodarek. Co prawda usługowy PMI w strefie euro zaliczył mocne wahnięcie w górę, ale przemysłowy PMI - dużo lepiej skorelowany z koniunkturą giełdową - zawraca w kierunku dna trendu spadkowego.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.