Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W naszej grudniowej analizie pt. "najbardziej bycze i niedźwiedzie wykresy na 2023 rok" na pierwszym miejscu po stronie optymistycznych zależności wymieniliśmy oczekiwane dalsze obniżanie się inflacji w USA, które historycznie na ogół wspierało rynek akcji (chyba że radość z dezinflacji została jak w 2008 roku przyćmiona przez głęboką recesję). Giełdowe byki z satysfakcją mogą odnotować fakt, że S&P 500 cały czas oscyluje wokół rosnącej uśrednionej ścieżki, po której podążał historycznie po odnotowaniu szczytów inflacji. Choć nie brakuje też ciągle niedźwiedzich argumentów w debacie rynkowej, to temat dezinflacji pozostaje jednym z najważniejszych "asów" w rękawie po stronie optymistów.
Wczorajszy odczyt inflacji w USA za styczeń potwierdził pozytywną tendencję. Główny (headline) wskaźnik inflacji CPI w ujęciu rok do roku znalazł się najniżej od 15 miesięcy (wyniósł 6,35 proc.). Z kolei inflacja bazowa (core CPI, z pominięciem cen żywności i paliw) spowolniła w ujęciu rok do roku do poziomu najniższego od 13 miesięcy (5,55 proc.).
Jeśli już można na coś narzekać, to na fakt, że inflacja przestała się obniżać w takim tempie jak wcześniej. Styczeń przyniósł wręcz symboliczne tylko obniżenie się wskaźników liczonych rok do roku (o ... 0,1 pkt. proc.). Osiągnięcie długoterminowego celu inflacyjnego Rezerwy Federalnej (2 proc. r/r) pozostaje ciągle odległym celem.
Co gorsza, jeśli wziąć pod uwagę zmiany miesiąc do miesiąca, to okazuje się, że styczeń przyniósł wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA największy od ... siedmiu miesięcy (+0,52 proc. m/m), na czym zaważyły ceny paliw. Warto zauważyć, że aby przez kolejne 12 miesięcy roczna inflacja obniżyła się do upragnionych 2 proc., miesięczna inflacja średnio rzecz biorąc powinna wynosić mniej niż 0,2 proc.
Reasumując, inflacja w USA uległa dalszemu obniżeniu rok do roku w styczniu, co jest pozytywną informacją. Rozczarowuje natomiast pewna utrata wigoru przez dezinflacyjną tendencję, co z pewnością da sporo do myślenia amerykańskiemu Fedowi. Oczekiwany termin zakończenia podwyżek stóp procentowych ostatnio przesunął się już z marca na maj, a teraz w grę zaczyna wchodzić nawet czerwiec.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.