Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W naszych komentarzach od lat powtarzamy jak mantrę tezę o znaczeniu złota w ramach portfela inwestycyjnego takiego jak np. nasz edukacyjny portfel po jednej trzeciej złożony z akcji, obligacji i właśnie szlachetnego metalu.
Zalety złota takie jak niska korelacja z innymi aktywami, obejmująca tysiące lat tradycja inwestycyjna (czego nie można powiedzieć o konkurencji ze strony kryptowalut) czy też obecność w rezerwach banków centralnych znów dają o sobie znać. Szczególnie widać to w ostatnich dniach i tygodniach z punktu widzenia polskiego inwestora - cena uncji złota wyrażona w rodzimej walucie wystrzeliła do rekordowych poziomów (cena w USD też nie jest daleko od maksimów).
Oczywiście złoto cechuje się również nieodłączną zmiennością (choć to stwierdzenie dotyczy również wszelkich innych ryzykownych aktywów) i słabszymi okresami. Problem ten pozwala ograniczyć połączenie szlachetnego metalu z innymi aktywami w ramach zdywersyfikowanego portfela.
Pewną wadą złota są podwyższone koszty transakcyjne w porównaniu z akcjami lub obligacjami. Uzyskanie bezpośredniej ekspozycji (w formie fizycznej - np. sztabek) związane jest zazwyczaj z koniecznością poniesienia relatywnie wysokiego kosztu spreadu między ceną kupna i odsprzedaży. Z kolei ekspozycja pośrednia możliwa jest poprzez np. odpowiednie fundusze, kontrakty lub certyfikaty.
Reasumując, rekordy ceny złota wyrażonej w PLN po raz kolejny przypominają o tym, że na dłuższą metę warto mieć to aktywo z zdywersyfikowanym portfelu.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.