Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Utrzymujące się od kilku tygodni bardzo niskie odczyty popularnego wskaźnika nastrojów Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII) są zdaniem części analityków oznaką silnego strachu rynkowego, co stanowi pozytywny sygnał zgodnie z Buffettowską regułą "kupuj, gdy inni się boją". Wskaźnik ten, czyli różnica między odsetkiem "byków" (bulls) i "niedźwiedzi" (bears) w cotygodniowej ankiecie AAII wśród członków, jest na poziomach porównywalnych z tymi z czasu np. paniki w trakcie "korona krachu" w marcu 2020.
Jest jednak jeden zasadniczy problem z taką interpretacją. Sęk w tym, że inny sondaż, przeprowadzany przez tę samą organizację, ale z mniejszą częstotliwością (co miesiąc) i dotyczący składu portfeli inwestorów indywidualnych, a nie ich opinii, prowadzi do zgoła odmiennych wniosków.
W styczniu poziom zaangażowania w akcje deklarowany przez członków AAII dopiero zaczął spadać z poziomów bliskich wieloletnim maksimom. Do wartości świadczących o strachu (nie mówiąc już o panice takiej jak w III 2020) daleka tu droga.
Analogicznie poziom gotówki w portfelach inwestorów indywidualnych dopiero zaczął rosnąć z okolic wieloletnich minimów.
Reasumując, chociaż cotygodniowy sondaż AAII sygnalizuje silny strach na rynku akcji (a strach to często sygnał do zakupów), to jednak comiesięczny sondaż tej samej organizacji na temat struktury portfeli zupełnie nie potwierdza tych zachęcających wniosków.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.