Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Gwałtowność ubiegłotygodniowej przeceny na giełdach robi wrażenie. Zmienność dała o sobie znać w imponującym stylu. Poniżej zebraliśmy kilka ciekawostek statystycznych związanych z tąpnięciem, szczególnie na Wall Street.
Najszybszy 10-proc. spadek od szczytu
Analitycy Deutsche Bank wyliczyli, że jeszcze nigdy w przeszłości S&P 500 nie runął w takim tempie z rekordowego poziomu - spadek o 10% zajął zaledwie 6 dni. Dużo dłużej rozkręcała się przecena nawet np. w tracie słynnego krachu w październiku 1987 roku. Kolejna ciekawostka - poprzedni rekord padł nie tak dawno temu, w lutym 2018. Widać że w ostatnich latach ataki zmienności stają się coraz bardziej gwałtowne. Efekt uboczny długotrwałej hossy i interwencji banków centralnych?
"Indeks strachu" z jednym z największych wyskoków w historii
Wskaźnik VIX, popularnie zwany "indeksem strachu" (formalnie pokazuje tzw. implikowaną zmienność wyliczoną z notowań opcji), w trakcie piątkowej sesji zawędrował na chwilę w pobliże pułapu 50 pkt. Nasz przegląd historii pokazuje, że skok tego wskaźnika zalicza się już dzięki temu do dziesięciu największych wyskoków. Co ciekawe w trakcie niemal wszystkich z nich VIX dotarł maksymalnie właśnie w okolicę 50 pkt. Jedynym wyjątkiem od tej reguły był szok po upadku Lehman Brothers (jesień 2008).
Podobne wyskoki "indeksu strachu" podzielić można na te, które miały miejsce w trakcie hossy (większość przypadków - w tym te ostatnie, w latach 2018, 2011 i 2010) oraz te, które pojawiały się po niektórych falach bessy i wyznaczały lokalne dołki (lata 2001, 2002, 2008).
Rekordowo niska rentowność (i rekordowo wysokie ceny) obligacji skarbowych w USA (i na świecie)
Akcje akcjami, ale warto też zwrócić uwagę na wydarzenia na rynku długu. Rentowność benchmarkowych 10-letnich obligacji skarbowych w USA zeszła do rekordowo niskiego pułapu - w gwałtownym tempie zbliżyła się do niewyobrażalnego niegdyś poziomu 1%. Podobnie wygląda też sytuacja w przypadku globalnego koszyka obligacji.
Zwolennicy teorii o "japonizacji" rynków długu zacierają ręcę (Japonia była pierwszym rynkiem, na którym rentowności zeszły do zera a nawet niżej, potem dotknęło do strefę euro, teraz w tym kierunku zdają się podążać USA...). Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie obligacje okazały się świetnym zabezpieczeniem portfela w warunkach pogorszenia nastrojów na giełdach i wzrostu obaw przed recesją.
Reasumując, po jedenastu latach hossy na Wall Street doświadczyliśmy kolejnej "eksplozji" zmienności na rynkach. Pod niektórymi względami mamy wręcz bezprecedensowe zjawiska.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.