Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Lutowa przecena, a potem brak jej mocnego odreagowania przyczyniły się do przyspieszenia pewnego trendu na GPW, który obserwujemy już od połowy 2017 roku. Chodzi o stopniowe obniżanie się wskaźników rocznej (12-miesięcznej) dynamiki głównych indeksów giełdowych.
Przykładowo wskaźnik 12-miesięcznej zmiany mWIG40, który pod koniec czerwca ub.r. sięgnął 50% (!), ostatnio ... osunął się poniżej zera. Innymi słowy indeks "średniaków" jest niżej niż przed rokiem. Z kolei sWIG80 znalazł się ponad 10% poniżej poziomu sprzed roku. Coraz mniej też brakuje, by poniżej zera zjechała 12-miesięczna zmiana WIG20.
Spójrzmy na sprawę konstruktywnie. Jak dowodzi wykres, dynamika indeksów podlega wyraźnej cykliczności, czyli regularnym wzlotom i upadkom. Idealnie byłoby pozbywać się akcji, gdy dynamika jest wysoka, a potem kupować, gdy zjeżdża do niskich pułapów. Niestety ten cykl nie jest aż tak "elegancki" i nie istnieją tu stałe ramy, w jakich mieściłyby się wahania - to by było zbyt proste... Ale pewne wskazówki można dostrzec. Zauważmy, że w poprzednich ośmiu latach opłacało się kupować, gdy indeksy były ok. 30% niżej, niż rok wcześniej. Najpierw zdarzyło się to na przełomie lat 2011/2012 i dotyczyło wszystkich trzech indeksów. Dość specyficzny był natomiast przypadek z 2016 roku - wtedy tak nisko zeszła jedynie dynamika WIG20. Potem - w ubiegłym roku - dla odmiany indeks ten okazał się najmocniejszy, więc reguła "-30%" znów zadziałała.
Oczywiście nie zawsze było tak, że dynamika w każdym cyklu i w przypadku każdego indeksu musiała zejść do tak niskich pułapów. Przykładowo na przełomie lat 2014/2015 opłacało się kupować akcje małych spółek już wtedy, gdy sWIG80 znalazł się niecałe 20% niżej niż 12 miesięcy wcześniej. Z kolei w połowie 2016 r. zejście mWIG40 do poziomu nieco ponad 10% niższego niż rok wcześniej wystarczyło, by cykl zaczął się odwracać w drugą stronę. Jak widać nie ma tu "żelaznych" reguł.
Reasumując, 12-miesięczna dynamika indeksów na GPW ma za sobą już wyraźny "zjazd" z wysokich pułapów odnotowanych na przestrzeni 2017 roku. Ale czy ta dynamika zeszła już wystarczająco nisko, by uzasadniać zakupy?
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.