Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Pisaliśmy już o tym, że wraz z coraz bardziej żywiołową hossą na Wall Street kolejne wskaźniki techniczne/statystyczne osiągają bardzo wysokie lub wręcz rekordowe pułapy.
Do tej kolekcji wskaźników analitycy Bank of America/Merrill Lynch dorzucili właśnie kolejny - autorski BofAML Bull & Bear Indicator. Wkroczył on już praktycznie do strefy bardzo wysokich odczytów, które zdaniem analityków oznaczają sygnał sprzedaży akcji.
Wskaźnik BofAML powstaje w oparciu o dane nt. przepływów pieniędzy między funduszami, wskaźników technicznych i wielkości pozycji spekulacyjnych na rynkach futures.
Jednym z głównych powodów wejścia wskaźnika na alarmujące poziomy są silne przepływy gotówki w kierunku akcji na globalnych rynkach.
Poprzednio barometr wkroczył do niebezpiecznej strefy jeszcze w 2013 roku. Z kolei dwa lata temu był skrajnie nisko, co swoją drogą okazało się świetnym kontrariańskim sygnałem kupna.
Z naszego doświadczenia wynika jednak, że wiele wskaźników, które sprawdzały się historycznie, gdy chodziło o dobre momenty do zakupów, dawało często nietrafne sygnały sprzedaży (bo w długim okresie akcje wykazują tendencję do zwyżki, a nie spadku). Eksperci BofAML twierdzą, że w tym przypadku jest inaczej. Ich zdaniem omawiany barometr w przeszłości generował 100-procentowo trafne sygnały ostrzegawcze w horyzoncie kilkumiesięcznym. Co prawda na krótką metę globalny indeks giełowy (MSCI ACWI) potrafił jeszcze nieco urosnąć, ale potem w ciągu 1-3 miesięcy był z reguły mocno na minusie względem punktu wyjścia.
Jednym z zastrzeżeń wobec wskaźnika jest to, że "na żywo" istnieje zaledwie od czterech lat (w tym czasie wygenerował dotąd tylko jeden sygnał sprzedaży). Jego wcześniejsza historia powstała wyłącznie na bazie symulacji.
Reasumując, barometr BofAML jest kolejnym wskaźnikiem, który zawędrował wysoko (zbyt wysoko?) w trakcie ostatniego żywiołowego rajdu na globalnych giełdach. Historycznie był ponoć niezawodny, ale czy i tym razem okaże się trafnym ostrzeżeniem przed przesileniem na rynkach?