Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W październiku stopa bezrobocia w USA spadła do ... 4,1%. To nowe minimum w ramach trendu trwającego od 2009 roku (co ciekawe w październiku minęło dokładnie osiem lat od ustanowienia szczytu stopy bezrobocia na poziomie 10%).
Poprzednio ze spadkiem stopy do takiego poziomu mieliśmy do czynienia jeszcze w ... październiku 1999. Wcześniej taki epizod odnotowano w ... listopadzie 1965 roku.
Ewidentnie widać, że cykliczna fala spadku bezrobocia za oceanem jest już mocno zaawansowana. Rzadko kiedy na przestrzeni kilkudziesięciu lat wskaźnik ten był niżej niż obecnie.
A co działo się z kursami akcji po tak wyśmienitych odczytach?
W 1999 roku hossa (a konkretnie bańka internetowa) była już w schyłkowej fazie. W latach 60. hossę miała czekać bolesna korekta. Weźmy te dwa scenariusze pod lupę.
Zmiany S&P 500 przed i po spadku stopy bezrobocia do poziomu takiego jak obecnie
Jak widać te dwa historyczne scenariusze mocno się różnią. Jeśli szukać jakiegoś wspólnego mianownika, to można zauważyć, że w ciągu kilkunastu miesięcy od tak niskiego odczytu bezrobocia indeks wędrował co najmniej 16% poniżej punktu wyjścia. Czyli bessa - niekoniecznie (na szczęście), ale solidna korekta jest prawdopodobna?
Reasumując, koniunktura gospodarcza w USA (i nie tylko tam; u nas stopa bezrobocia jest rekordowo niska od początku transformacji ustrojowej) jest bez wątpienia na mocno zaawansowanym etapie. Oby nie wynikły z tego jakieś perturbacje rynkowe w horyzoncie kilkunastu miesięcy...