Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Czy moda na inwestowanie w niesłychanie popularnych niegdyś krajach BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny - najważniejsze rynki wschodzące) na dobre odchodzi do przeszłości? Znany amerykański bank Goldman Sachs zamknął właśnie fundusz dedykowany tym rynkom - donosi Bloomberg. Przyczyna? Uporczywy spadek aktywów wynikający z exodusu klientów. Kursy akcji w krajach BRIC od czterech lat systematycznie pozostają w tyle za innymi rynkami, zwłaszcza wysoko rozwiniętymi.
Jak to interpretować? Z pewnością jest to potwierdzenie obecnej słabości rynków BRIC i ogólnie rynków wschodzących (BRIC to największe z nich). Pytanie jednak czy ta słabość ma charakter trwały, czy raczej cykliczny? Wypada wspomnieć, że pojęcie "BRIC" zostało wylansowane przez ekonomistę właśnie Goldman Sachs, Jima O'Neill'a, jeszcze pod koniec 2001 roku. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, w tamtym momencie kraje BRIC faktycznie miały przed sobą ogromny potencjał wzrostowy. Sęk w tym, że zamknięty właśnie fundusz powstał dopiero ponad pięć lat później, kiedy BRIC były już blisko szczytu euforii. Kto wie, może na tej samej zasadzie zamknięcie funduszu można traktować jako sygnał, że najgorsze te kraje mają już za sobą? Oczywiście nie musi to nastąpić z dnia na dzień - od momentu powstania tego wehikułu minęło ok. pół roku do załamania boomu...