Tomasz Hońdo | |
Starszy Analityk Quercus TFI S.A. | |
tomasz.hondo@quercustfi.pl |
Ostatnie dwa miesiące przyniosły polskiemu rynkowi świetną passę. WIG odnotował w tym czasie kilka sukcesów. Od lokalnego dołka z końca czerwca urósł o ok. 15%, pokonując czerwcowy szczyt i wspinając się na poziomy najwyższe od wiosny 2011 r. Nasz rynek zaczął też wreszcie ochoczo nadrabiać zaległości względem trwającej od dawna hossy na Wall Street. Wydarzeniom tym towarzyszył „wysyp” danych makroekonomicznych świadczących o wychodzeniu polskiej gospodarki z cyklicznego dołka.
Coraz lepsze dane makro i nowe szczyty trendu wzrostowego na GPW sprawiły, że przybyło optymistów wśród giełdowych inwestorów. O ile dwa miesiące temu wśród osób ankietowanych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych było jedynie 43% byków, to w ostatnich dwóch tygodniach odsetek ten przekracza 60% (byk w ankiecie SII to osoba, która spodziewa się wzrostu notowań na GPW w ciągu najbliższych 6 miesięcy).
W życiu codziennym optymizm to nic złego (a może nawet wręcz przeciwnie), ale giełdowa natura bywa nieco przewrotna. Im więcej optymistów na giełdzie, tym mniejsze pole do dalszego wzrostu optymizmu, a jednocześnie większe ryzyko realizacji zysków. Jeśli popatrzymy na historię wskaźnika SII, to wnioski na krótką metę nie są zachęcające. Do tej pory odsetek byków przekraczający 60% trzy razy zapowiadał korektę na GPW.
Odsetek byków w ankiecie SII
W tym kontekście należałoby teraz zakładać, że WIG nie poradzi sobie tak łatwo z poziomem szczytu z 2011 r. (50.371 pkt.). Czas być może na schłodzenie nastrojów. Zwłaszcza, że oznaki ożywienia gospodarczego zostały już powszechnie dostrzeżone i przynajmniej częściowo skonsumowane przez inwestorów.
Z drugiej strony trzeba podkreślić, że obawy te dotyczą wyłącznie krótkiego horyzontu inwestycyjnego. W dłuższym horyzoncie konsekwentnie – mimo pojawiających się regularnie korekt – realizuje się scenariusz opisywany od maja w naszych analizach. Zakłada on, że wychodzenie gospodarki z cyklicznego dołka w połączeniu z odroczonymi w czasie pozytywnymi efektami obniżek stóp procentowych, powinno jeszcze długo sprzyjać rynkowi akcji.
Trzeba też zwrócić uwagę, że historia opisywanego wskaźnika SII, choć cenna, jest na razie relatywnie krótka i nie obejmuje jeszcze hossy z prawdziwego zdarzenia takiej jak ta z lat 2003-2007. Można przypuszczać, że w warunkach bardzo silnego trendu wzrostowego odsetek byków mógłby być jeszcze dużo wyższy niż wspomniane 60%.
Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER, w którym regularnie powiadamiamy o najnowszych artykułach na qnews.pl. Wyłącznie dla osób zapisanych na NEWSLETTER: comiesięczny przegląd inspirujących wykresów