Wskaźnik Conference Board już (prawie) nie spada | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Wskaźnik Conference Board już (prawie) nie spada

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Najnowszy odczyt amerykańskiego wskaźnika wyprzedzającego LEI, publikowanego przez Conference Board, nie przyniósł co prawda przełomu rozumianego jako odwrócenie trendu spadkowego, trwającego nieprzerwanie już od 21 miesięcy, ale przynajmniej jest już tylko o kroczek od zatrzymania tej negatywnej tendencji. Miesięczny spadek LEI w grudniu okazał się już tylko symboliczny (-0,1) i zarazem najmniejszy od czasu, kiedy wskaźnik zaczął na dobre spadać.

Rys1

Wskaźnik LEI jest skonstruowany w oparciu o 10 komponentów, z których 3 dotyczą sytuacji na rynkach finansowych, a pozostałe 7 to wybrane wskaźniki gospodarcze.

Wyhamowanie spadku LEI pociągnęło za sobą automatycznie wzrost jego 6-miesięcznej dynamiki, a to właśnie ta dynamika jest stosowana przez Conference Board do sygnalizowania ewentualnej recesji. Obecna sytuacja jest pod tym względem chyba bezprecedensowa. Od miesięcy mocno ujemna 6-miesięczna zmiana LEI przemawiała za rychłą recesją w USA, ale ta tym razem jakoś wcale nie chce, jak na razie, nadejść (chyba, że czeka nas nagła niespodzianka). A teraz 6-miesięczna dynamika jest już o krok od powrotu powyżej umownej, recesyjnej granicy.

Rys2

 

Jakiś czas temu narzekaliśmy też, że tym razem trend spadkowy LEI od pewnego momentu (a dokładniej - od drugiej połowy 2022) zaczął się nietypowo w porównaniu z historią "rozjeżdżać" względem odrabiającego straty indeksu S&P 500 (który notabene jest jednym z dziesięciu komponentów LEI, jako sam w sobie miewający właściwości wyprzedzające wobec gospodarki). Trzeba jednak też przyznać, że trend spadkowy LEI nie pozostawał bez jakiegokolwiek negatywnego wpływu na Wall Street. Widać to najlepiej, jeśli na rynek akcji spojrzymy szerzej, czyli na indeksy takie, jak wersja S&P 500 o równych wagach (Equal Weight), czyli niezdominowana przez technologiczne giganty, czy też gromadzący liczne małe spółki Russell 2000.

Poniższy wykres przypomina, że te szersze indeksy pozostają ciągle poniżej poziomów z końcówki 2021, czyli z momentu, w którym LEI ustanowił szczyt przed rozpoczęciem uporczywego trendu spadkowego (to samo aż do ostatnich dni dotyczyło też zwykłej wersji S&P 500).

Rys2

 

Jeżeli zatem trafne jest założenie mówiące, że wielomiesięczna stagnacja trwająca na szerokim rynku akcji w USA ma jakiś związek z opadaniem wskaźnika wyprzedzającego Conference Board, to trzymajmy kciuki, by grudniowe niemal wyhamowanie trendu spadkowego LEI było pierwszym zwiastunem poprawy. Samo Conference Board na razie ostrożnie przyznaje, że "sześć z dziesięciu komponentów miało pozytywny wkład w LEI w grudniu", ale jednocześnie ciągle ostrzega o "słabej kondycji przemysłu, środowisku wysokich stóp procentowych i niskim zaufaniu konsumentów".

Reasumując, wyhamowanie spadku znanego wskaźnika Conference Board to dobra wiadomość, ale jeszcze lepszą byłby przełom w postaci mocnego odbicia od dna - na taki sygnał, być może kluczowy dla tzw. szerokiego rynku akcji w USA, musimy jeszcze poczekać.


Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.

tomasz.hondo@qtfi.pl
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Ile amerykańskich akcji w portfelu na 2025?

Wybory