Ależ pozytywna odmiana na polskim rynku akcji w ciągu zaledwie paru miesięcy! Jeszcze w listopadzie WIG otarł się o wielomiesięczne minima, a tymczasem obecnie jest dosłownie o kroczek od ustanowienia 100-sesyjnego maksimum.
Takie maksimum ze 100 ostatnich sesji, wraz z analogicznym 100-sesyjnym minimum, składają się na jedną z wersji stosowanego w analizie technicznej tzw. kanału Donchiana. W trakcie trendów wzrostowych kanał przesuwa się z upływem czasu w górę, zaś w trendach spadkowych przesuwa się stopniowo w dół.
Idea jest taka, że kiedy indeks naruszy górną granicę kanału spadkowego - a właśnie o krok od takiej sytuacji jesteśmy obecnie - pojawia się sygnał kupna. Analogicznie spadek do dolnej linii kanału wzrostowego oznacza sygnał sprzedaży (takie zdarzenie miało miejsce ostatnio na początku sierpnia ub.r.).

Z naszych symulacji wynika, że ta koncepcja techniczna ma swoje zalety, jak i wady. Główna zaleta jest taka, że przestrzeganie sygnałów sprzedaży pozwoliłoby znacząco ograniczyć wahania wartości portfela w okresach największej zawieruchy na rynkach - takie sygnały trafnie alarmowały choćby tuż przed pandemicznym krachem (2020), czy też tuż przed załamaniem związanym z inwazją Rosji na Ukrainę (2022). W mniejszym stopniu sygnał sprzedaży sprawdził się ostatnim razem.
A główna wada? Sygnały kupna potrafią pojawiać się ze sporym opóźnieniem względem dołka koniunktury i nie inaczej jest tym razem - od listopadowego dna WIG zdążył już urosnąć o ok. 11 proc. W skrajnych przypadkach wkrótce po takim sygnale WIG nagle, jakby na złość, zakręcał w dół i generował dla odmiany sygnał sprzedaży (patrz - rok 2020) - na szczęście takie zachowanie nie było normą.
Z problemem tym można próbować poradzić sobie, skracając parametr ze 100 do np. 50 sesji - wtedy sygnały kupna pojawiają się wcześniej. Ostatnio taki sygnał miał miejsce już w połowie stycznia.

Reasumując, bardzo bliskie już dojście WIG do 100-sesyjnego maksimum to zgodnie z koncepcją tzw. kanału Donchiana pozytywna wiadomość, choć oczywiście strategia ta nie jest pozbawiona wad.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.