Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.
Wzrost S&P 500 w styczniu zapowiadał w 83 procentach przypadków w powojennej historii zwyżkę też w pozostałej części roku. A w odniesieniu wyłącznie do lat z wyborami prezydenckimi statystyki są jeszcze bardziej jednoznaczne – w każdym przypadku S&P 500 zyskiwał po udanym pierwszym miesiącu roku. Na krótką metę widać zaś przestrzeń do korekty.
Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Podczas gdy przed tygodniem narzekaliśmy nieco na coraz wyższe wyceny amerykańskich akcji, to tym razem weźmy pod lupę ciekawe efekty statystyczne. Okazja ku temu jest o tyle dobra, że (a) mamy za sobą styczeń, co automatycznie przywołuje temat „January barometer”, (b) mamy rok wyborów prezydenckich w USA. Sięgnijmy do historii, by bliżej przyjrzeć się statystycznym implikacjom tych sygnałów.
Zacznijmy od „styczniowego barometru”, czyli popularnej hipotezy, zgodnie z którą zachowanie amerykańskiego rynku akcji w styczniu jest trafnym prognostykiem na pozostałą część roku.
„Styczniowy barometr” na ogół trafny
W tym roku mieliśmy do czynienia z o tyle nietypową sytuacją, że styczeń rozpoczął się w wyjątkowo słabym stylu. Przypomnijmy, że pierwsze sesje giełdowe 2024 przyniosły niemal 2-proc. spadek S&P 500. Na szczęście jednak rynek ostatecznie szybko otrząsnął się z tej początkowej słabości, a cały styczeń przyniósł zwyżkę i nowe rekordy głównego indeksu.
Czy teoria „styczniowego barometru” faktycznie oznacza duże szanse na zwyżkę w dalszej części roku po udanym styczniu? Nasza analiza danych historycznych pokazuje, że coś faktycznie jest na rzeczy. Kiedy styczeń był pod kreską, pozostała część roku wyglądała również dość blado – zmiana S&P 500 od lutego do grudnia wynosiła wówczas średnio zaledwie +2,1 proc. Z kolei kiedy styczeń był na plusie, tak jak tym razem, w dalszej części roku indeks zyskiwał średnio 11 proc. I co bardzo ważne, dodatnią stopę zwrotu odnotowano w 83 procentach przypadków.
Rys. 1. Udany styczeń na Wall Street to pozytywny prognostyk na resztę roku, choć w lutym przydałaby się chwila wytchnienia
Źródło: Qnews.pl, S&P Global.
„Styczniowy barometr” ma zatem w tym roku pozytywny wydźwięk, w odróżnieniu np. od 2022 roku, gdy spadek indeksu w pierwszym miesiącu trafnie przestrzegał przed trendem zniżkowym w pozostałej części roku.
Rok wyborczy zawsze udany po udanym styczniu
A jakie implikacje płyną z kolejnej statystycznej koncepcji, czyli cyklu prezydenckiego? Przypomnijmy, że rok wyborczy na tle pozostałych lat w ramach cyklu prezydenckiego to przysłowiowy „średniak” – ani najbardziej udany (bo najlepszy statystycznie jest rok przedwyborczy, co potwierdziło się znów w 2023), ani też najsłabszy (tak jak drugi rok po wyborach – ostatnio 2022). Przeciętna zmiana S&P 500 w roku wyborczym to ok. +7 proc.
Rys. 2. Po udanym styczniu w każdym przypadku pozostała część roku wyborczego przynosiła zwyżkę S&P 500
Źródło: Qnews.pl, S&P Global.
Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy, że mimo ogólnie pozytywnego charakteru roku wyborczego, zdarzały się pojedyncze bolesne „wpadki”, takie jak w latach 2008, bądź 2000, gdy szyki inwestorom pomieszała recesyjna bessa. I choć również obecnie temat potencjalnej recesji jest znów obecny, to jednak mocny styczeń zdaje się być statystycznym argumentem przeciwko wyjątkowi od pozytywnej normy, jeśli chodzi o resztę roku wyborczego. Implikacje są jeszcze bardziej pozytywne, niż w przypadku podstawowej wersji „styczniowego barometru”. Okazuje się, że w zbadanym przez nas powojennym okresie nie zdarzyło się nigdy, by po udanym styczniu potem reszta roku wyborczego była pod kreską.
Możliwa korekta w lutym-marcu
Pod tym względem ponad 3-proc. styczniowa zwyżka indeksu (w chwili pisania tego artykułu) z jednej strony wpisuje się w dość pozytywny charakter roku wyborczego, a z drugiej można mówić, że to wyjątkowo mocne zachowanie w tym punkcie cyklu prezydenckiego, co pokazujemy na trzecim wykresie. Można odnieść wrażenie, że S&P 500 będzie miał się z czego korygować w trakcie tradycyjnego okresu chwilowej słabości w lutym i pierwszej części marca. W połowie trzeciego miesiąca roku wyborczego kształtuje się na wykresie charakterystyczny lokalny dołek – i dopiero z niego rozpoczyna się rajd trwający aż do ostatnich dwóch miesięcy poprzedzających elekcję prezydenta.
Rys. 3. Typowy rok wyborczy to zadyszka w lutym i dołek w połowie marca przed wznowieniem rajdu
Źródło: Qnews.pl, S&P Global.
Reasumując, styczniowa zwyżka S&P 500 to wg „January barometer” oraz koncepcji cyklu prezydenckiego pozytywny prognostyk na pozostałą część roku, chociaż widać też przestrzeń do ewentualnej korekty w najbliższych dwóch miesiącach.
Powyższy artykuł stanowi zaktualizowaną wersję materiału, jaki ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów "Parkiet" - prawa do publikacji zastrzeżone.