Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W okresach turbulencji na Wall Street zawsze przyglądamy się m.in. amerykańskim wskaźnikom nastrojów ("sentymentu"). Zwykle jest z nimi jednak pewien zasadniczy problem - podczas gdy jedne z nich zeszły już do niskich poziomów, to innym do potencjalnego dołka jeszcze sporo brakuje. Z tego względu postanowiliśmy stworzyć nasz własny zagregowany Barometr Nastrojów na Wall Street, bazujący na wybranych wskaźnikach, z których część powstaje na podstawie sondaży, jeden odnosi się do analizy technicznej, a jeszcze inny - do spokrewnionego z akcjami rynku obligacji korporacyjnych wysokiego ryzyka.
Efekt naszych obliczeń?
Metodologia obliczeniowa jest identyczna jak w przypadku naszego Barometru dla rynku polskiego.
Na koniec ubiegłego tygodnia Barometr zszedł do -0,64 pkt., co jest poziomem najniższym od ... marca 2016 roku. Zauważmy, że jeszcze w styczniu br. wskaźnik sygnalizował rekordową euforię. Nastroje rynkowe przebyły już więc długą drogę...
Ciągle nie jest to jednak poziom, który można by uznać za panikę. Z taką paniką mieliśmy do czynienia wg Barometru dotąd trzykrotnie w okresie po 2009 roku - na przełomie lat 2015/2016, na jesieni 2011 oraz w połowie 2010 roku.
W tabeli pokazujemy jak na tle historii wyglądają wartości poszczególnych komponentów naszego Barometru.
Reasumując, nastroje na Wall Street stały się już dość pesymistyczne, choć to jeszcze nie jest panika, z jaką mieliśmy do czynienia w trakcie kształtowania się dołków najgłębszych korekt spadkowych po 2009 roku.
Wartości naszego nowego Barometru będziemy aktualizować co tydzień. Będą dostępne na stronie głównej.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.