Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.
Elementarna analiza techniczna miewała momenty chwały w trakcie I półrocza, warto więc się do niej odwoływać. Płynące z niej sygnały mogą na bieżąco podpowiedzieć, czy segmenty rynków akcji pozostające w tyle dołączą do hossy, a może raczej przeszkodzi w tym ewentualna zmiana trendu przez dolara. Pod lupę bierzemy też obligacje skarbowe.
Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Zapraszamy też do śledzenia naszych komentarzy na Twitterze
Na ile starczy jeszcze potencjału z odwróconej głowy z ramionami?
Amerykański S&P 500 rozpoczynał I półrocze w bardzo niejasnych okolicznościach makroekonomicznych, które z upływem czasu wcale niekoniecznie się rozjaśniły. A jednak indeks może zaliczyć pierwszą połowę roku do bardzo udanych (prawie 16 proc. na plusie). Trafnym drogowskazem dla inwestorów w tym czasie okazały się elementarne sygnały płynące z analizy technicznej, takie jak opisywane przez nas wówczas styczniowe przebicie linii bessy, czy też późniejsze – przedstawione na wykresie w układzie miesięcznym – wybicie z książkowej formacji odwróconej głowy z ramionami (oRGR). Co prawda główny benchmark Wall Street skonsumował już sporą część teoretycznego potencjału wynikającego z oRGR, jednak jeszcze nie całość. Wg książkowych schematów paliwa powinno starczyć przynajmniej na dojście w okolice 4600 pkt.
Czekamy na sygnały poszerzenia trendu wzrostowego na Wall Street
Podczas gdy zwyżka S&P 500 w I półroczu była napędzana przede wszystkim przez notowania wąskiego grona technologicznych gigantów, to reszta rynku pozostawała wyraźnie z tyłu. Wersja tego samego indeksu, w której każda spółka ma identyczną wagę, przez pierwsze sześć miesięcy 2023 wspięła się raptem o 6 proc., i to głównie za sprawą dopiero czerwcowego ożywienia. W najbliższym czasie będziemy obserwować sygnały płynące z wykresu S&P Equal Weight, gdzie widoczna jest obszerna, wielomiesięczna formacja, mogąca częściowo przypominać „trójkąt symetryczny”. Przebicie jego górnego ramienia byłoby pozytywnym sygnałem poszerzenia hossy. Dla potwierdzenia przydałoby się też przebicie przerywanej linii, stanowiącej górne ramię formacji przypominającej „klin zwyżkujący”. Odmienna byłaby oczywiście wymowa nieudanych ataków na te linie oporu.
Małe spółki w USA od miesięcy w konsolidacji
Według jednej z teorii indeks amerykańskich małych spółek Russell 2000 jest bardziej wrażliwy na, pozostawiające obecnie sporo do życzenia, trendy w gospodarce USA (ISM Manufacturing w czerwcu najniżej od ponad trzech lat) niż zdominowany przez giganty technologiczne S&P 500, ze względu na sporą reprezentację spółek cyklicznych, związanych z rynkiem nieruchomości czy też regionalnych banków. Dlatego również w przypadku Russell 2000 z wielką uwagę obserwować będziemy dalsze losy trójkąta symetrycznego powstającego już od połowy ubiegłego roku. Formacja ta ma wyraźnie inny kształt niż w przypadku wspomnianego wcześniej S&P 500 EW, ale wnioski będą analogiczne – przebicie górnego ramienia oznaczałoby byczy scenariusz, przebicie dolnego – możliwy powrót do bessy, zaś pozostanie w obrębie trójkąta – kontynuację męczącej konsolidacji.
Na rozstrzygnięcie czekamy też na rynkach wschodzących
Również trójkąt symetryczny, ale o jeszcze innych rozmiarach i czasie trwania, obserwujemy na wykresie indeksu rynków wschodzących, który także pozostaje, jak na razie, w tyle za liderami hossy I półrocza. Jeszcze w styczniu mogło się wydawać, że MSCI Emerging Markets będzie kontynuował dynamiczne odrabianie strat, w czym miało pomóc wyczekiwane ożywienie chińskiej gospodarki, ale te rozbudzone nadzieje potem spotkały się z serią rozczarowań. Czy mimo przeciwności, MSCI EM, po okresie odpoczynku i konsolidacji, ponowi próbę przyłączenia się do hossy? Prawdopodobieństwo takiego scenariusza zwiększyłoby przebicie górnego ramienia formacji trójkąta. Teoretyczny potencjał wynikający z takiego ewentualnego sygnału powinien starczyć na odrobienie większości strat z ubiegłego roku. Z kolei spadek poniżej dolnego ramienia, dla odmiany, oznaczałby ryzyko zwrotu w kierunku dołków z jesieni ub.r.
Dolar również w konsolidacji przed większym ruchem
Dlaczego indeks rynków wschodzących najpierw przeżył – od jesieni ub.r. do stycznia br. – ekscytującą falę wzrostową, by potem utknąć w konsolidacji? Wiele na ten temat tłumaczy wykres dolara amerykańskiego, który jest tradycyjnie odwrotnie skorelowany z emerging markets. Tzw. indeks dolarowy (pokazujący notowania USD względem koszyka innych głównych walut), który najpierw gwałtownie spadał od jesieni 2022, od pół roku buduje z kolei obszerną formację „boczną”. Na obecnym etapie mamy pewne trudności z dokładnym określeniem, z jaką konkretnie formacją mamy do czynienia. Czy jest to odwrócona głowa z ramionami (oRGR), mogąca zwiastować zmianę trendu na wzrostowy (co byłoby niekorzystne dla akcji, zwłaszcza na EM), czy też raczej wręcz przeciwnie – trójkąt zniżkujący, czyli układ zapowiadający wznowienie przeceny dolara? Kolejna podpowiedź pojawi się w momencie przebicia którejś z czerwonych linii na wykresie.
Rentowność obligacji dotarła do kluczowej strefy wsparcia
W odróżnieniu od amerykańskich, polskie obligacje skarbowe mogą zaliczyć I półrocze do udanych. Indeks TBSP, grupujący papiery o stałym oprocentowaniu (a więc cechujące się największą zmiennością cen), urósł przez sześć miesięcy o bardzo przyzwoite 7,2 proc. Pomógł w tym spokojny, „pełzający” spadek rentowności skarbówek – w przypadku zaprezentowanych na wykresie benchmarkowych papierów 10-letnich z 6,85 do ok. 5,70 proc. Uwagę zwracają mocno zawężające się wahania rentowności. To może być przysłowiowa cisza przed burzą, ale do wywołania większego ruchu potrzebne będą jakieś silne fundamentalne impulsy, np. nadejście globalnej recesji i/lub rozpoczęcie obniżek stóp procentowych przez RPP. Od dołu wahania rentowności 10-latek ogranicza strefa wsparcia w przedziale ok. 5,3-5,7 proc., a od góry – opadająca linia, łącząca serię lokalnych górek. Czekamy na sygnały wybicia w którąś stronę.
Reasumując, przegląd powyższych wykresów pokazuje, że I półrocze pozostawiło po sobie sporo znaków zapytania w postaci formacji konsolidacji czy to części indeksów giełdowych, czy dolara. Kierunek wybicia z tych formacji może nadać ton drugiemu półroczu.
Powyższy artykuł stanowi zaktualizowaną wersję materiału, jaki ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów "Parkiet" - prawa do publikacji zastrzeżone.