Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Końcówka roku to ten moment, w którym stratedzy z banków inwestycyjnych na Wall Street publikują swoje prognozy poziomu S&P 500 na kolejny rok.
Zacznijmy od tego, jak tegoroczna rzeczywistość ma się do prognoz sprzed roku, o których pisaliśmy w grudniu 2021. Ówczesne szacunki okazały się jednoznacznie zbyt optymistyczne. S&P 500 jest w tej chwili prawie 20% poniżej średniej prognozy strategów (4950). Nawet najbardziej pesymistyczna projekcja okazała się i tak zbyt wysoka, ale trzeba przyznać, że najbliżej przysłowiowego strzału w dziesiątkę byli stratedzy z Morgan Stanley z Mike'm Wilsonem na czele (w dalszej kolejności - Bank of America).
A jak wyglądają obecne szacunki na 2023 rok? Średnio rzecz biorąc, po traumatycznych doświadczeniach mijającego roku, stratedzy raczej nie tryskają wielkim optymizmem. Średnia z prognoz S&P 500 na koniec 2023 to 4060 pkt. - wynika z naszych wyliczeń w oparciu o projekcje 12 czołowych banków. To niewiele powyżej obecnej wartości indeksu. Nie brakuje strategów, którzy spodziewają się spadku w całym 2023 roku.
Oczywiście pod tą średnią prognozą kryje się cała gama indywidualnych projekcji. Najbliższy celu w tym roku Morgan Stanley oczekuje, że S&P 500 zakończy przyszły rok tylko z niewielką stratą (3900 pkt.). Ale pod tym pozornie nudnym scenariuszem mają się kryć silne wahania w trakcie roku. Zdaniem MS amerykański indeks może w I kwartale zanurkować do 3000-3300, dyskontując w ten sposób recesyjny spadek zysków spółek, który zdaniem banku nie jest jeszcze uwzględniony w rynkowym konsensusie. Z tych dołków bessy potem indeks ma wg MS powracać w górę w dalszej części roku.
Scenariusz słabej pierwszej połowy roku i lepszej drugiej przewija się w projekcjach m.in. Bank of America, J.P. Morgan czy Wells Fargo.
Będący z kolei ponownie wśród największych "byków" Deutsche Bank zakłada zupełnie inną ścieżkę wydarzeń, na którą złożyć się ma najpierw ... bardzo udana pierwsza połowa roku (zwyżka w okolicę 4500), dopiero potem recesyjny wstrząs w III kw. 2023 (dołek - 3250), a następnie ... powrót do szczytu z połowy roku.
Nasz komentarz do tych prognoz? Do konkretnych "targetów" strategów lepiej się nadmiernie nie przywiązywać, bo rzeczywistość dowodzi, że o przysłowiowy strzał w dziesiątkę jest zwykle bardzo trudno. Jednocześnie większa ostrożność w prognozach na przyszły rok po traumatycznym 2022 roku może być raczej paradoksalnie optymistycznym sygnałem (bo wiele zagrożeń jest już uwzględnionych w cenach akcji?). Ale ze strategami wypada się pewnie zgodzić, jeśli chodzi o to, że przyszły rok może przynieść gwałtowne zwroty akcji (które wszakże mogą też stanowić okazje inwestycyjne).
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.