Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Rok 2022 na kartach dziejów indeksu rynków wschodzących zapisuje się pod znakiem rekordowych oznak słabości i - w końcówce roku - próby zmiany tego stanu rzeczy.
Rzecz w tym, że w trakcie roku śledzony przez nas współczynnik siły relatywnej indeksu MSCI Emerging Markets względem amerykańskiego S&P 500 (indeksu najważniejszego rynku rozwiniętego) osiągnął historyczne minimum, spadając na chwilę nawet poniżej poziomu z 1998 roku, czyli z czasów tzw. kryzysu rosyjskiego (notabene Rosja i w tym roku miała swój wkład w osiągnięcie nowych minimów po tym jak po rozpoczęciu agresji przeciwko Ukrainie rosyjskie akcje zostały gwałtownie przecenione, a potem wykluczone z indeksu MSCI EM).
Na długą metę widać, że siła relatywna emerging markets podlega obejmującemu wiele lat "super cyklowi", na który złożyły się dotąd dwie "ery" świetności (1988-1994 oraz 2002-2007) oraz dwa okresy uporczywego popadania w niełaskę. Z takim okresem obniżania się siły relatywnej mamy do czynienia już od 2011 roku, czyli od ponad dekady. Czyżby chwilowe przetestowanie historycznych minimów oznaczało, że ten rekordowo długi okres słabości już dobiega końca? Oby tak było, choć do obwieszczenia definitywnej zmiany trendu potrzeba chyba czegoś więcej niż parumiesięcznego odbicia, z jakim mamy do czynienia ostatnio.
A jak wygląda wykres samego indeksu MSCI EM, abstrahując już od siły relatywnej? Po zaliczeniu pokaźnego ruchu spadkowego indeks zaczął odbijać się od dna. Poniższy wykres skłania do jeszcze jednej refleksji - rynki wschodzące cechują się wysoką zmiennością, co ma swoje dobre strony (w czasie hossy), ale też sprawia, że tradycyjnie są one raczej na marginesie głównego nurtu inwestycyjnego.
Do cieplejszego niż przed rokiem spojrzenia na rynki wschodzące skłania analiza wycenowa. Bieżący rok mocno odchudził wartości wskaźników takich jak cena do wartości księgowej lub obliczany przez nas P/E10 (cena do średnich zysków za ostatnie 10 lat). W najniższym punkcie zeszły w pobliże typowo okazyjnych z historycznego punktu widzenia poziomów (po odbiciu są lekko powyżej tych wartości).
Jak to wszystko podsumować? Nie ma wątpliwości, że akcje z rynków wschodzących to kategoria inwestycyjna o podwyższonym ryzyku (zmienności). Dobra wiadomość jest natomiast taka, że po słabym 2022 roku (i słabej większej części 2021 - tutaj bessa zaczęła się najwcześniej) wyceny na emerging markets są niewysokie, zaś "super cykl" siły relatywnej względem S&P 500 jest w okolicy historycznych dołków.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.