Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W ostatnim czasie głośno jest o zakupach złota przez Narodowy Bank Polski. Z najnowszego kwartalnego raportu World Gold Council (WGC) wynika, że w samym III kwartale br. NBP kupił 56,63 ton szlachetnego metalu, stając się drugim największym nabywcą wśród banków centralnych na świecie. Na pierwszej pozycji znalazł się natomiast chiński bank centralny (PBoC), z zakupami na poziomie ponad 78 ton w III kwartale. Zmasowane zakupy tego banku trwają już zresztą od końcówki ub.r.
Jeśli chodzi o wszystkie banki centralne jako całość, to już ubiegły rok stał pod znakiem rekordowych zakupów. Co prawda w tym roku sam III kwartał okazał się pod tym względem nieco słabszy niż III kw. 2022 (zakupy netto wyniosły odpowiednio 337 i 459 ton), ale całe pierwsze trzy kwartały br. okazały się znów rekordowe (prawie 800 ton w I-III kw. br.).
Złoto kupują przede wszystkim banki z rynków wschodzących. Nie oznacza to wszakże, że szlachetny metal jest obojętny bankierom centralnym z gospodarek wysoko rozwiniętych. Te bowiem, jak USA, Niemcy, Włochy, Francja czy Szwajcaria, już od dawna dysponują dużymi rezerwami złoto. W zestawieniu największych rezerw uwagę zwraca to, że Polska jest już tylko o kroczek od "wskoczenia" do pierwszej dwudziestki krajów.
Reasumując, systematycznie przybywa złota w rezerwach banków centralnych na świecie. To może być jeden z argumentów za tym, by tego aktywa nie zabrakło też w portfelach inwestorów prywatnych.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.