Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Ostre cięcia prognoz zysków spółek, zarówno na Wall Street jak i globalnie, to jeden z charakterystycznych elementów obecnej sytuacji. Jak pokazujemy na powyższym wykresie "konsensusowe" prognozy EPS (zysku na akcję) w przypadku indeksu S&P 500 zostały ścięte o ponad 20%. Jedynym epizodem we współczesnej historii, kiedy cięcia szacunków były jeszcze głębsze, był globalny kryzys finansowy 2008-09.
Być może pojawiło się jednak światełko w tunelu. Wzięcie danych pod lupę pokazuje, że po raz pierwszy od 12. tygodni mamy do czynienia z pozytywnym przełomem. Tzw. forward EPS, czyli zysk prognozowany na kolejne 12 miesięcy, nie tylko przestał spadać, lecz nawet nieco urósł. To nawet nie tyle efekt tego, że analitycy zaczęli podnosić swe szacunki, lecz raczej skutek tego że:
- prognozy na poszczególne lata, szczególnie na 2021, są obniżane w coraz wolniejszym tempie (obrazujące je krzywe ulegają "spłaszczeniu");
- wraz z upływem czasu forward EPS (będący średnią ważoną prognoz na 2020 i 2021) w coraz większym stopniu uwzględnia szacunki na przyszły rok, które są wyższe niż na te na bieżący rok (różnica w szacunkach na te dwa lata uległa wyraźnemu rozszerzeniu - bieżący rok często określany jest jako "stracony").
Źródło danych: Yardeni Research, IBES.
Stabilizacja prognoz zysków to oczywiście dobry znak, pod warunkiem że jest to trwalsze zjawisko. Ale pamiętajmy też, że to nie prognozy zysków wyprzedzają ruchy indeksów giełdowych, lecz raczej odwrotnie - widać że cięcie szacunków zysków zaczęło wyhamowywać wraz z odbiciem cen akcji trwającym od ponad dwóch miesięcy.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.