Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jakiś czas temu pisaliśmy, że polskie akcje (a precyzyjnie: globalnie rozpoznawalny indeks MSCI Poland, grupujący kilkanaście największych spółek), znalazły się w ścisłej światowej czołówce, jeśli chodzi o stopy zwrotu za ostatnie 12 miesięcy. Dobra wiadomość jest taka, że na koniec listopada rodzimy rynek ciągle był na globalnym podium, ze stopą zwrotu równą +48,2 proc. (to wynik wyrażony w dolarze, uwzględniający dywidendy).
Ponieważ jeszcze w październiku MSCI Poland był na pierwszej pozycji w rankingu (z wynikiem ok. +60 proc.), to pojawia się naturalne pytanie: czy zejście o dwa oczka niżej jest jakimś powodem do zmartwienia? Z jednej strony ciężko byłoby tu narzekać, bo przecież stopa zwrotu jest ciągle pokaźna, a w obliczu silnej konkurencji utrzymanie się na czołowej pozycji jest arcytrudne (w listopadzie Polska została wyprzedzona przez Grecję i Egipt).
Z drugiej strony, rozwój wydarzeń na naszym, zaktualizowanym właśnie wykresie budzić może podejrzenie, że rozpoczyna się trend odwrotny do tego, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich kilkunastu miesiącach, czyli degradacja pozycji MSCI Poland w rankingu. Tym bardziej jest się nad czym zastanawiać, że historycznie ta degradacja potrafiła przebiegać gwałtownie (2022, 2018, 2011) i od pewnego punktu związana była już nie tylko ze statystycznym efektem bazy, lecz z przeceną krajowych akcji, jak i równoległym osłabieniem PLN względem dolara, w którym wyrażane są standardowo indeksy MSCI.
Na szczęście ewentualna degradacja jest na razie na bardzo wczesnym etapie. Dopiero spadek MSCI Poland w rankingu poniżej progu 90-tego percentyla (czyli wypadnięcie z grona 10 proc. najlepszych rynków) byłby mocniejszym technicznym sygnałem. Nadzieje na uniknięcie scenariusza radykalnej degradacji wiązać można z ciągle niskimi wycenami rodzimych blue chips. Indeks MSCI Poland jest notowany nadal z wyraźnym dyskontem względem zarówno rynków wschodzących, jak i Europy Zachodniej.
Reasumując, w listopadzie polskie akcje zdołały utrzymać się na podium w naszym globalnym rankingu 12-miesięcznych stóp zwrotu, co jest wyczynem samym w sobie. Jednocześnie pewne obniżenie się 12-miesięcznego wyniku i spadek z pierwszej na trzecią pozycję to mogą być bardzo wczesne sygnały zapowiadające przyszłą, relatywną "degradację". Oby polegała ona raczej na naturalnym obniżaniu się 12-miesięcznej stopy zwrotu (na skutek działania efektu bazy) niż na przecenie akcji na GPW.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.