Po tak długim trendzie bocznym powinien nadejść silny ruch | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Po tak długim trendzie bocznym powinien nadejść silny ruch

Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.

Od kilkunastu miesięcy WIG tkwi w trendzie bocznym, który zgodnie z tradycją powinien zapowiadać mocny i szybki ruch. Pokazujemy kontekst historyczny i zastanawiamy się do jakich poziomów docelowych może w efekcie dotrzeć indeks GPW.

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Baczni obserwatorzy sytuacji na warszawskiej giełdzie mogą łatwo zauważyć, że WIG mimo trwającej huśtawki nastrojów jest ciągle mniej więcej na tych samych poziomach, co jeszcze wiosną 2018 roku. Oznacza to, że już od kilkunastu miesięcy indeks tkwi w tzw. konsolidacji, czy też trendzie bocznym (horyzontalnym).

Precyzyjne stwierdzenie kiedy dokładnie ów trend boczny się rozpoczął, jest kwestią problematyczną i w pewnym stopniu o charakterze głównie akademickim (może należy liczyć już od wspomnianej wiosny 2018, a może dopiero od dołka z października ub.r.?). Jedno jest pewne – mamy do czynienia z jednym z najdłuższych w historii GPW trendów bocznych. A do tego jednym z … „najwęższych”. Jeśli zmierzyć dystans pomiędzy dołkiem sprzed roku (dolna granica omawianej konsolidacji – ok. 54 tys. pkt.), a serią szczytów (górna granica – ok. 62 tys. pkt.), to jest to ok. 8000 pkt. Środek trendu bocznego wypada zatem na poziomie ok. 58 tys. pkt. (WIG ostatnio był tam raptem niespełna miesiąc temu). Licząc od tego średniego pułapu, WIG porusza się w zakresie niecałych 7 proc. w górę lub w dół.

Warto to wszystko skonfrontować z historycznym kontekstem. Nasz przegląd pokazuje, że z tak długotrwałymi i wąskimi konsolidacjami inwestorzy w zasadzie nie mieli w ogóle do czynienia w okresie przed 2012 rokiem. Owszem, trendy boczne się zdarzały i potrafiły utrzymywać się przez wiele miesięcy, ale miewały o wiele większy zasięg. Klasyczna tendencja horyzontalna miała miejsce np. od jesieni 2001 do wiosny 2003, tyle że w najszerszym punkcie obejmowała … 40 proc. (od dołka do szczytu).

Tamte czasy to jednak najwyraźniej zamierzchła przeszłość. Szczególnie po 2011 roku rzeczywistość na GPW wygląda już zgoła odmiennie. Wąskie trendy boczne takie jak ten obecny zaczęły stawać się normą. Swoistym pierwowzorem, który niejako jest od tej pory „kopiowany”, była stagnacja, jaką WIG przeżył w okresie od pamiętnego krachu w sierpniu 2011 do sierpnia 2012. Tamten trend boczny – podobnie jak obecny – miał klasyczny kształt „prostokąta”. Nieco mniej regularną formę, ale zbliżony zakres oraz czas trwania, miały tendencje horyzontalne w okresie lat 2014-15 oraz w 2016 roku.

Rys. 1. Wielomiesięczne, wąskie trendy boczne stały się normą na GPW

Źródło: Qnews.pl, GPW.

Ich cechą wspólną było to, że stanowiły okres przejściowy pomiędzy silnymi ruchami WIG-u. Zasada była taka, że jeśli trend boczny pojawiał się po mocnej przecenie, to zapowiadał … hossę (tak było dwa razy), zaś jeśli pojawił się po fali hossy, to zapowiadał … przecenę (jeden raz). Gdyby ufać tej prostej regule, należałoby założyć, że skoro obecna tendencja horyzontalna pojawiła się po fali spadkowej, to powinna zapowiadać mocny ruch w górę.

Oczywiście pojawia się pytanie czy tej „regule” należy bezgranicznie ufać? Być może rozsądniej jest zastanowić się nad dwiema kwestiami: (a) jaki byłby poziom docelowy ruchu w przypadku tzw. wybicia górą albo dołem, (b) jakie argumenty/czynniki sprzyjają tym alternatywnym scenariuszom?

Czytaj też: Szykuje się pokaźny ruch na S&P500

Jeśli posłużyć się prostym schematem, to można założyć, że po zakończeniu trendu bocznego WIG powinien wykonać (zapewne w dość szybkim tempie) ruch o zasięgu równym co najmniej szerokości tego trendu. W scenariuszu optymistycznym indeks powinien wg tej kalkulacji dotrzeć docelowo przynajmniej do ok. 70 tys. pkt., czyli ze sporą nawiązką pokonać szczyty z lat 2018 oraz 2007 i ustanowić nowe rekordy wszech czasów. W scenariuszu pesymistycznym po wybiciu dołem WIG mógłby dotrzeć docelowo do ok. 46 tys. pkt. – na tym pułapie był ostatnio ponad trzy lata temu.

Rys. 2. Jeden z najdłuższych trendów bocznych na GPW powinien zaowocować silnym ruchem. Pytanie w którą stronę…

Źródło: Qnews.pl, GPW.


Co przemawia za scenariuszem pozytywnym (WIG 70.000 pkt.)...

  • Na rynkach panuje strach przed recesją i bessą (np. wg globalnego sondażu BofA/ML), a to paradoksalnie dobre warunki do … poprawy nastrojów;
  • Wyceny na GPW są relatywnie niskie, a wg niektórych miar nawet bardzo niskie;
  • Zakończenie wojen handlowych byłoby dobrym znakiem, zdejmującym ciężar z rynków wschodzących, do których w praktyce ciągle zalicza się GPW;
  • W pozytywny scenariusz wpisywałby się idealnie tzw. cykl Kitchina.

... a co za negatywnym (WIG 46.000 pkt.)?

  • Jeśli zgodnie z sygnałami takimi jak odwrócona krzywa rentowności obligacji w USA globalna gospodarka zmierza ku rychłej recesji/kryzysowi, to WIG nie ustrzeże się przed kolejnymi wstrząsami;
  • Z GPW systematycznie od miesięcy ucieka kapitał – zarówno krajowy (fundusze inwest., OFE), jak i zagraniczny;
  • Wiele największych spółek na GPW  obarczonych jest ryzykiem politycznym.

Prawa do publikacji niniejszego artykułu są zastrzeżone dla Qnews.pl oraz parkiet.com.


tomasz.hondo@quercustfi.pl

Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.



Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Ile amerykańskich akcji w portfelu na 2025?

Wybory