Notowania złota w „trójkącie” | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Notowania złota w „trójkącie”

Przebicie poziomu wsparcia to scenariusz coraz częściej pojawiający się w komentarzach rynkowych. Przyglądamy się szansom i zagrożeniom dla "cennego kruszcu".

Już w piątek ostatnia szansa na wzięcie udziału w KONKURSIE

Cena złota uporczywie tkwi w okolicach wsparcia na poziomie dołków ze stycznia br. i czerwca ub.r. (ok. 1180 dolarów za uncję), gdzie została zepchnięta m.in. przez umacniającego się dolara. Analitycy techniczni kreślą na wykresie formację „trójkąta zniżkującego”, która potencjalnie może zapowiadać kontynuację trendu spadkowego. O tym przesądzić może jednak dopiero przebicie wspomnianego wsparcia. W komentarzach dotyczących tego rynku coraz częściej można natknąć się na scenariusz zakładający wybicie dołem i dopiero potem – po kolejnej fali spadkowej – pojawienie się dobrej okazji do tanich zakupów kruszcu. Zaprzeczeniem całej tej koncepcji byłoby przebicie opadającej górnej linii „trójkąta”.

Rys. Kurs kontraktów terminowych na złoto (USD/uncję)

 

Scenariusz kolejnej fali spadkowej cały czas promowany jest przez niektóre banki inwestycyjne z Goldman Sachs na czele, który od dłuższego czasu podtrzymuje wizję przeceny aż do 1050 USD za uncję na przestrzeni 12 miesięcy pod wpływem szybszego wzrostu gospodarczego i umocnienia dolara. Umocnienie dolara z kolei to konsekwencja wycofywania się amerykańskiego Fedu z ultra luźnej polityki pieniężnej.

Jednocześnie tak głęboki spadek miałby być raczej tymczasowy, bo jak przyznają bankierzy, poniżej progu 1200 USD za uncję pojawi się presja na zamykanie części nierentownych w takiej sytuacji kopalń.

Negatywny scenariusz jest już dyskontowany przez uczestników funduszy typu ETF (główne źródło podaży złota w ub.r.). Zasoby kruszcu w portfelach funduszy zmalały poniżej 1700 ton, podczas gdy na szczycie złotego boomu przekraczały 2600 ton. Ewentualna kolejna fala przeceny – o ile do niej dojdzie – odchudziłaby stan posiadania o kolejne kilkaset ton. To paradoksalnie byłaby dobra wiadomość na dłuższą metę, bo im mniej gorącego kapitału spekulacyjnego w funduszach ETF, tym mniejsza „siła rażenia” i tym większa przestrzeń do jego powrotu.

Wspomniane 1700 ton kruszcu w zasobach funduszy ciekawie koresponduje z oczekiwanym przez traderów referendum w Szwajcarii. 30 listopada obywatele tego bogatego kraju mają zdecydować m.in. czy chcą by złoto stanowiło co najmniej 20% rezerw banku centralnego (dojście do tego limitu miałoby potrwać maksymalnie pięć lat). „Obecnie oznaczałoby to sprzedaż walut o wartości 68 mld USD, głównie euro i dolarów, w celu kupna 1783 ton złota” – wylicza cytowany przez Bloomberga Sebastien Galy z Societe Generale. To kwoty na tyle duże, że mogłyby zdecydowanie zmienić obraz rynku. Pytanie jednak czy znajdzie się większość gotowa poprzeć te pomysły (zaproponowane przez konserwatywną Szwajcarską Partię Ludową). Według ostatnich sondaży „za” jest 44% obywateli. Sam bank centralny krytykuje pomysły jako mogące skomplikować politykę pieniężną i wiązać się z ogromnymi kosztami.

Reasumując, cena złota balansuje nad poziomem wsparcia, którego przebicie według analizy technicznej byłoby sygnałem sprzedaży. Pocieszać może jednak fakt, że taki scenariusz jest już dość powszechnie brany pod uwagę. To zdecydowanie odróżnia obecną sytuację od tej z wiosny 2013 r., kiedy przebicie poziomów wsparcia było negatywnym zaskoczeniem dla większości inwestorów.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

 

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory