Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Podczas gdy amerykańscy stratedzy giełdowi zaczęli dosłownie prześcigać się w podnoszeniu poziomów docelowych na przyszły rok dla indeksu S&P 500 (o czym będziemy jeszcze obszernie pisać), to w cotygodniowym sondażu Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII) pojawiła się spora niespodzianka - po raz pierwszy od kwietnia liczba "byków" (optymistów) zmalała poniżej odsetka "niedźwiedzi" (pesymistów).
Powyższy wykres nie pozwala jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy takie niespodziewane schłodzenie nastrojów w sondażu AAII to tylko chwilowe zjawisko - jak w kwietniu (co ciekawe wtedy S&P 500 miał za sobą paruprocentową korektę, teraz jest nieopodal rekordu) - czy też dopiero początek jakiegoś większego zjawiska. Ale nie oznacza to, że jesteśmy całkowicie bezsilni w próbach interpretacji wskaźnika AAII. Można spróbować uśrednić wyniki sondażu za dłuższy okres - np. 52 tygodnie (rok), jak na poniższym wykresie. Wtedy może uda się wyłowić z przysłowiowego szumu bardziej długoterminowe tendencje?
Jak widać, z przetworzonym w ten sposób wskaźnikiem zaczyna dziać się coś ciekawego. Wspomniana niespodzianka przyczyniła się do tego, że zaczął on wyraźniej zakręcać w dół. Jest to o tyle godne uwagi, że wcześniej (nie licząc pewnej zadyszki na początku sierpnia) niemal nieprzerwanie kontynuował wspinaczkę. Teraz dla odmiany znalazł się najniżej od sześciu tygodni.
Wskaźnik wymaga bez wątpienia bacznej obserwacji w kolejnych tygodniach - zobaczymy, czy sygnał zostanie utrwalony, czy raczej zanegowany. Sprawa jest o tyle godna uwagi, że kiedy w poprzednich latach wskaźnik zaczynał wyraźnie zakręcać w przeciwnym kierunku (w górę - jak na początku 2023, lub w dół - jak w końcówce 2021), były to jednak cenne wskazówki.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.